Jakby nie patrzeć to coraz bardziej widać, że Ukraina chce zmusić Rosję aby Rosja tylko przez terytorium Ukrainy mogła eksportować swój gaz na południe UE. Jak to nazwać, jak określić (?) .. już można sobie wyobrazić co by się działo gdyby było odwrotnie (?), pijar UE i USA obwiesił by psami jak świąteczną choinkę.
Rosja ma prawo (jak każde inne państwo) eksportować swoja własność jak chce , jakimi drogami, technologiami, transportami, urządzeniami, magistralami itp.
Jeżeli Rosja nie chce przez Ukrainę ma do tego prawo a Ukraina nie ma prawa zmuszać Rosji do tego aby Rosja na południe Europy tylko przez Ukrainę eksportowała swój gaz czy Ropę.
Był swego czasu projekt Nabucco ale UE się zesknerzyła, a teraz .. no cóż.
Rosja chyba prędzej przestanie tłoczyć swój gaz w rurociągi ukraińskie niż pozwoli się szantażować?
Tym bardziej, że może UE zaopatrywać drogą przez Białoruś i Polskę oraz przez Bałtyk do Niemiec a tam rurociągami wewnętrznymi UE już sobie ten gaz rozprowadzi.
Krajom południa UE zbyt bardzo zależy na pewności dostaw gazu z Rosji aby realnie chciały szkodzić budowie gazociągu południowego.
Jeżeli jednak tak by się stało .. to Rosja zapewne przekieruje swoje zasoby na budowę gazociągów i ropociągów na Syberii w stronę Chin i Pacyfiku?
Zresztą, obecnie w Rosji rywalizują te dwie tendencje i jest mocny nacisk aby jeżeli już nie zrezygnować to zmniejszyć nacisk na budowę gazociągu do UE, ponieważ o wiele korzystniejsze dla Rosji będzie szybsze o ok roku ukończenie gazociągów na Syberii.
Wydaje mi się, że nacisk na gazociąg południowy do UE jest dla Rosji swego rodzaju grą z której bez większego żalu Rosja może zrezygnować lub odłożyć?
A Ukraina (?) chyba raczej nie ma co liczyć na zbyt wielkie profity jako kraj tranzytowy, przynajmniej nie kraj tranzytowy dla Rosji. Wszystko wskazuje bowiem na to, że pomiędzy tymi krajami może nastąpić mocne ochłodzenie w kontaktach gospodarczych. Raczej o wiele bardziej ku szkodzie Ukrainy niż Rosji.