CH4
/ 79.162.128.* / 2010-10-19 00:48
Radny z Rewala, kapitan Żeglugi Wielkiej Waldemar Jaworowski, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" także nie ma najmniejszych wątpliwości, że położenie rur na głębokości 17 m jest całkowicie niewystarczające z punktu widzenia bezpieczeństwa tej wodnej trasy.
Dzisiaj Niemcy twierdzą, że taka głębokość jest dla nas wystarczająca i podają następujące wyliczenia: rura leży na 17 m, jej średnica to 1,5 m, a bezpieczna odległość pod kilem to następne 1,5 m, zatem zostaje 14 m i - jak przekonują - statki o takim zanurzeniu spokojnie będą mogły tamtędy pływać.
Jednak kpt. Waldemar Jaworowski ma w tej kwestii spore wątpliwości. Jego zdaniem, droga wodna, jak i położona na takiej głębokości rura po jakimś czasie się zamulą, a w efekcie głębokość nad rurą w tym miejscu znacznie się zmniejszy. Nie będzie wówczas zakładanej w tej chwili wolnej przestrzeni 14 metrów. - Tak się dzieje zawsze - powiedział kapitan polskiej Żeglugi Wielkiej. Wyjaśnił dodatkowo, że wtedy na miejsce wchodzą odpowiednie jednostki pogłębiające. -
Jednak który kapitan zgodzi się pogłębiać ten tor, wiedząc, że na dnie na ok. 17 m, a może nieco wyżej lub niżej znajduje się rura wypełniona niebezpiecznym gazem pod ciśnieniem? - pytał Jaworowski. - Kto się odważy narażać życie swoje i załogi? Moim zdaniem nikt przy zdrowych zmysłach. - Przypadkowe uszkodzenie rury będzie skutkowało ogromną katastrofą - stwierdził.
Jaworowski widzi proste rozwiązanie problemu, mianowicie przesunięcie trasy gazociągu jeszcze dalej o jakieś 3 km na północ od miejsca przecięcia rury z północnym torem wodnym, gdzie głębokość wynosi ponad 20 m. Nie istniałoby wówczas niebezpieczeństwo związane z ewentualnym uszkodzeniem gazociągu wypełnionego gazem.
Dla każdego żeglarza od dawna powinno być jasne, że konsorcjum Nord Stream od początku postępowało z premedytacją, aby spłycić tor wodny do Świnoujścia, czyli pogorszyć tamtejsze warunku żeglugowe. To oznacza, że działało na szkodę państwa polskiego. Także Waldemar Jaworowski jest przekonany, że premier Polski Donald Tusk nie wykazał się żadną aktywnością w tej sprawie. Można odnieść wrażenie, że przez długi czas raczej nie chciał w ogóle słuchać o problemie rury blokującej polskie porty.
http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=9581&Itemid=2