1. okropne określenie, niestety propagowane przez związkowców, choć dla nich taki charakter ma nawet umowa o pracę na czas określony.
2. pojawia się kwestia braku ub. zdrowotnego w zakresie refundacji NFZ, no chyba, że jest ubezpieczony małżonek, który zgłosi do ubezpieczenia jako członka rodziny.
3. 1000 zł więcej w stosunku do DG, w stosunku do zleceń/etatu- 'oszczędność' kształtuje się inaczej.
4. nie będę pisał o emeryturze w kontekście ostatniego zamieszania z OFE, czy podnoszenia powszechnego wieku emerytalnego. ALE brak ub. rentowego to dość realne ryzyko życiowo- finansowe. Nie tylko dla freelancera, ale i jego rodziny- w kontekście ewentualnej renty rodzinnej, gdy umrze/ zginie.