Uniwersytety to kuźnia bezrobotnych
Money.pl
/ 2008-04-11 08:55
Scrooge McDuck
/ 88.156.163.* / 2008-04-11 11:44
Chwila chwila komuś tu trzeba przypomnieć, że to właśnie pracodawcy zrobili nagonkę na studiowanie w latach 90 gdzie bez wyższego nie można było dostać pracy. Pieprzenie, co nie wiedzieli jaki jest poziom studiowania w Polsce? Pewnie nie wiedzieli bo większość pracodawców wyklutych w nowej gospodarce to krętacze i nieuki z zawodówek gdzie magister kojarzy im się z piwem.
Co do samego programu nauczania to faktycznie uczelnie są dość mocno związane pewnym kanonem z ministerstwa. Z drugiej strony jak popatrzeć jakie kierunki się otwiera i jak kreatywne potrafią być władze uczelni aby tylko kaskę za głowę ściągnąć to dochodzi się do wniosku, że uczelnie stały się prywatnymi folwarkami rektorów i kółeczek wzajemnej adoracji.
olo6050
/ 195.205.40.* / 2008-04-11 13:23
Zgadzam się. Po studiach zobaczyłem pod jakim kloszem żyłem w błogiej nieświadomości. Świetlana przyszłość którą obiecali profesorowie nigdy nie nadeszła. Sam się nauczyłem właściwie wszystkiego co mi dało jako taką dobrze płatną pracę... Ale studia są potrzebne - są swoistym filtrem i kreowaniem osobowości.
Stach44
/ 195.47.201.* / 2008-04-14 08:55
Może o to chodzi, by podciąć filar?
Pajchiwo
/ 2008-04-11 11:38
/
Tysiącznik na forum
Uniwersytety (i nie tylko one) faktycznie nie uczą praktycznych rzeczy - oni po prostu "spełniają minima programowe", reszta to właściwie samowolka. W dodatku tak na prawdę nikt nie sprawdza kwalifikacji wykładowców.
No i najciekawszy "rodzynek" - nie wiem jaki idiota go wymyślił - ocenianie uczniów na podstawie obecności... Nagminne w większości wyższych uczelni (ze znanych mi tyko SGH tego nie stosuje).
Jak ocenić studenta za obecność?
To przecież jest totalna bzdura - jedynym celem takiego postępowania jaki przychodzi mi do głowy jest problem stołków kadry która się do nauczania nie nadaje, a która ma mocne "plecy".
Jak student będzie oceniany w/g obecności to po prostu nie będzie widać co który potrafi - studenci (jak wiadomo od zawsze) wolą mniejszy wysiłek i w efekcie taki pasożyt może zostać na uczelni a cenny wykładowca może wylecieć.
Nie działa również system oceniania wykładowców przez studentów - IMHO powinien być co roku, podzielony na merytoryczne odpowiedzi i zróżnicowaną punktację. (nie typu "czy łatwo było u niego zaliczyć"...)
A są uczelnie na których jeszcze nie ma go w ogóle.
Dodatkowo problem polega również na polityce państwa.
Faktycznie bezrobocie jest wysokie dla osób z wyższym wykształceniem - ale IMO jest to wynik promowania naszych "atutów" w postaci taniej siły roboczej. Czasami nasza kadra techniczna również przyciąga do nas koncerny ale - politechniki w większości też wcale nie produkują fachowców wysokiej klasy - produkują ta naszą "tanią siłę roboczą" tylko lekko przyuczoną do tematu.
Jest jeszcze brak tego co pcha gospodarkę na tory "siły" - czyli właśnie dobrego klimatu dla nowych technologii i podwyższania stanu techniczno-technologicznego produkcji - do tego są potrzebni ludzie z wyższym wykształceniem.
Są regiony gdzie bezrobocie niewykwalifikowanej siły roboczej jest bliskie 3-4% a ogólne 10%...
I to są - co najciekawsze - regiony gdzie dużo inwestują zachodnie koncerny, ponieważ oni nie potrzebują stwarzać metod produkcji tylko je po prostu przywożą - niejednokrotnie nawet cały park maszynowy.
W dodatku bez sensu jest produkowanie nie wiadomo ilu nauczycieli czy pedagogów - to jest dopiero kuźnia bezrobocia. Szczególnie to drugie.
Ale za to mamy wcześniejsze emerytury dla uprzywilejowanych grup społecznych i rozbudowany aparat urzędniczy...
sękacz
/ 79.188.238.* / 2008-04-11 11:30
zlikwidować kształcenie prawników, Stara Palestra zatrzyma wszystkie konfitury dla siebie.
po co liberałeom szkoły już dzisiaj słyszeliśmy, że MEN proponuje czytać tylko fragmenty książek z lektur. W przyszłym roku zniosą lektury poza instruktarzami o życiu sexualnym gejów i lesbijek.
A "nasz parlament europejski zajmowął się ostatnio wycieraczkami do ciągników rolniczych i leśnych, wpływem Cyrku na kulturę europejską itp sprawami.
?!
/ 2008-04-11 11:07
/
Tysiącznik na forum
Polskie uczelnie wyższe nie przygotowują studentów do pracy
Przecież to wiadomo od dawna!!! Jeszcze kilka lat temu mówiło się o "ustudentowieniu", bo mamy mało studentów, tylko nikt z decydentów nie zastanawiał się, co bedą robic po studiach.
Uniwersytety, to przytułki dla profesorów, doktorów i innych pracowników tzw. "naukowych" (sic!), bo absolwenci i tak zapukają w dużej mierze po "kuroniówkę".
A swoja droga przypomina mi się jeden z tekstów z filmu "Chłopoaki nie płaczą" - [studenci] "gotowi są pomyśleć, że my [kadra] tu jesteśmy dla nich"!!! Ot, kwintesencja uniwersyteckiej rzeczywistości...
Elendir
/ 2008-04-11 08:55
/
Łowca czarownic
Nie każde studia cokolwiek dają. I może czas najwyższy się zastanowić ile który papierek jest warty, a ile warte są konkretne umiejętności...
wezyzyr
/ 148.81.129.* / 2008-04-11 15:59
a ja myślę, że do 80% zadań w biznesie niepotrzebne są żadne studia, tylko zwykłe kursy i dlatego pracodawcy żądają więcej zajęć praktycznych. Po to kiedyś w dobrych zakładach były staże, żeby nauczyć tej praktyki. Dziś w pogoni za kasą oczekuje się, że pracownik będzie znał każdy z możliwych sposobów zarządzania dajmy na to hurtownią, magazynem itp. Jak wiadomo sposobów jest tyle ile firm, więc pracownicy zawsze będą nieprzygotowani.
polaczek zarezerwowany?
/ 87.205.212.* / 2008-04-11 09:51
Jeśli ktoś chce badać krasnoludki, to ma do tego pełne prawo!
Gorzej dla niego jeśli uważa że jego umiejetności są niezbedne do zycia społeczeństwu i zasługują na najwyższe wynagrodzenie!
Równie źle jeśli znajdą się ludzie, którzy na siłę będą mu zmieniać poglądy...
A.T.
/ 194.73.38.* / 2008-04-11 11:16
Jeśli ktoś chce badać krasnoludki, to ma do tego pełne prawo!
Zgoda, jezeli robi to za wlasne pieniadze, a nie za pieniadze polskiego podatnika.
jliber
/ 2008-04-11 09:23
/
Tysiącznik na forum
Tak jakby studenci i pracodawcy nie zastanawiali sie na codzien.
marter
/ 193.40.244.* / 2008-04-17 22:38
Cóż - zwykle pracodawcy wymagają ukończenia studiów do pracy, którą spokojnie powinien wykonywać absolwent technikum. A z drugiej strony, jak się przyjrzeć chęci pracodawców do współpracy w zakresie praktyk (albo ich jakości), to zastanawiam się, czemu się dziwią...
Elendir
/ 2008-04-11 12:21
/
Łowca czarownic
Myślę że dość sporo studentów ma bardzo słabe (czytaj odbiegające od rzeczywistości) pojęcie co im da ich papierek