cytadela absurdu
/ 93.105.130.* / 2015-05-12 17:54
Nie wystarczy powiedzieć klientowi o ryzyku podczas zawierania umowy kredytowej. Trzeba też sprawdzić, czy zrozumiał jej zapisy.
Typowe interesowne(?) pitolenie "ekspertów".
Praktyka jest taka, że klientom bardzo często ( a może nawet jest to regułą?) podsuwa się plik kartek (dokumentów do podpisania) w tym również oświadczenie o zapoznaniu się ze wszystkimi ryzykami i regulaminami. I klienci podpisują no chyba że umieją czytać ze zrozumieniem w tempie potrzebnym do przewracania kolejnych kartek i składania wielu podpisów w miejscach usłużnie wskazywanych przez drugą stronę ( pracowników,ajentów, agentów wszelkiej maści instytucji, banków, firm, agencji itp.).
Nie wspomnę już o niepełnej informacji przekazywane klientom przez zainteresowanych agentów, którzy najczęściej poprzestają na informowaniu o "korzyściach" niewiele albo wcale nie informując o ryzyku i innych niedogodnościach.
To rze klieci (konsumenci0 sprowadzeni zostali do roli owcy (do strzyzenia) .. nie oznacza, że nie mozna tego zmienić. Tylko jak widac, tego owi "eksperci' nie chcą.