Do alvina: nawet nie wysilaj się z przeciwstawianiem się przedstawionym tu poglądom, bo to sytuacje z życia wzięte, więc twoja akademicka paplanina na nic tu się nie zda.
No, wstęp mamy już za sobą. Przechodzimy do sedna.
Głosuję na UPR. Nie jestem debilem, oszołomem, mam na koncie doktorat (ale nie dla siebie), artykuły w prasie informatycznej, projekty dla instytucji naukowo-badawczych i mam dosyć tych biurokratów zabierających nam naszą kasę, a potem oddających z łaski część i wmawiających głupkom, że mają wszystko za darmo!!!
Moje argumenty (mam ich dużo więcej, ale nie mam zamiaru Was zanudzać - chcę aby każdy sobie to przemyślał):
1)
Chcę wolności osobistej, żeby państwo mi nie przeszkadzało! Nie jestem przedsiębiorcą, ale prowadzę bliską współpracę z takim człowiekiem - chcemy rozkręcić firmę technologiczną (branża medyczna - szczegółów nie podam) i widzę jak państwo nas wspomaga! Cierpię i ja jako pracownik (może nie szeregowy, bo sam wnoszę teraz wkład w fundamenty tej firmy - wiedza inżynierska - a ten człowiek jest sponsorem interesu i gnojony jest przez "opiekuńcze" państwo!). Tak więc cierpię i ja bo musimy przerywać pracę nad firmą i każdy zajmuje się utrzymaniem swojej rodziny! Nie piszcie więc, że UPR chce pomóc tylko przedsiębiorcom bo to bzdury! Mój sponsor współpracownik i ja już dawno uruchomilibyśmy tą firmę i zatrudnili nowych pracowników przyczyniając się do zmniejszenia bezrobocia.
JESTEM UCZESTNIKIEM POWSTAWANIA OD ZERA MAŁEJ FIRMY TECHNOLOGICZNEJ (prawdopodobnie jedyne takie przedsięwzięcie w Polsce stosujące darmowe technologie z USA akurat w dziedzinie, w której ma działać ta firma) i widzę jak to wygląda z własnego doświadczenia. Dotacje unijne to mrzonka! Od lat nie możemy ich uzyskać! Sponsor płaci czynsz za lokal w inkubatorze technologicznym niezależnie czy ma już jakieś przychody czy nie. W tym oczywiście
VAT 22%! Bo tak się w gospodarce socjalnej wspomaga przedsiębiorczych ludzi!
2)
Moich bezrobotnych rodziców chcących sobie jakoś poradzić wykończył ZUS!!! Więc ojciec zaczął prowadzić interes na czarno (roboty remontowe). Nie zdążyli jeszcze nic zrobić, a już mieli 700 zł płacić jak sami zapożyczyli się u rodziny na 1000 zł na narzędzia! Na dodatek nie mieliśmy wtedy telefonu, więc ciężko było ze zbieraniem zleceń (telefon grzecznościowy u siostry ojca). A robota na czarno też nie jest wspaniała. Ludzie kombinują widząc, że ktoś pracuje na czarno, bo nie może nic im zrobić. Ale z drugiej strony inaczej się NIE DAŁO!!! To nazywacie państwem "opiekuńczym"?! Więc i tak nie płacili tego ZUSu!!! Czy to tak trudno pojąć?
3)
Wykonałem proste obliczenia. Moja matka zarabiająca "do ręki" ok 1500 zł rocznie odprowadza na państwową "darmową" służbę zdrowia ok 1572 zł.
Oferowany wachlarz usług i ich jakość jest taka jak każdy widzi... Roczny pakiet podstawowych usług medycznych w prywatnym Centrum Medycznym LIM: 1200 zł.
Pakiet "Comfort" za 2000 zł obejmuje wszystkich specjalistów jakich możemy sobie wyobrazić (i nie wyobrazić :-)). Czyli moja matka musiałaby jeszcze ok. 33 zł miesięcznie dołożyć do tej składki, aby wykupić sobie pakiet "Comfort". Jakość obsługi w porównaniu do przychodni państwowej - nawet nie ma co porównywać. Koniec z 5 numerkami na dzień i wystawaniem o 4 w nocy, aby dostać się do jakiegoś specjalisty. Najlepsze jest to, że nawet jak ktoś jest ubezpieczony i zwróci się o pomoc lekarską w szpitalu bez skierowania z przychodni/pogotowia to musi płacić (np. 50 zł za ginekologa). To na co ta składka idzie - ja się pytam.
Gdyby więcej ludzi zaczęło korzystać z usług prywatnych klinik, musiałoby ich siłą rzeczy przybywać i cena zapewne by spadła. Nie jestem za "rozwaleniem" całej państwowej służby zdrowia, ale za jej przebudową, aby tak samo pobierała opłaty jak prywatna, ale od ludzi którzy zrzekliby się wpłacania składki zdrowotnej. Liberalizm - wolność głoszona przez UPR nie przekreśla prawa do ubezpieczania się, ale na takich zasadach jak kto sobie życzy i wtedy kiedy uzna to za stosowne (patrz przykład z ZUS - pkt. 2; przecież gdyby dano moim rodzicom szansę to w końcu zaczęliby płacić składki, ale jak na starcie dostaje się kopa od państwa i bezdusznej machiny biurokracji państwa "opiekuńczego" to o czym mamy rozmawiać).
PODSUMOWANIE:
MÓJ SPONSOR-WSPÓŁPRACOWNIK MA JUŻ JEDNĄ FIRMĘ, ALE WIEM JAK ŻYJE - MA POTENCJALNIE DUŻO WIĘCEJ KASY ODE MNIE, ALE WARUNKI MIESZKANIOWE I ŻYWIENIOWE MA GORSZE NIŻ JA, ZAP*** JAK DZIKI OSIOŁ.
DOBROBYT MOJEGO SPONSORA PRZEKŁADA SIĘ BEZPOŚREDNIO NA MÓJ DOBROBYT. WIĘC DOPÓKI ON JEST GNOJONY PRZEZ PAŃSTWO I POLITYKĘ "PRO ROZWOJOWĄ" DLA MAŁYCH PRZEDSIĘBIORSTW, JA TEŻ NIE MAM CO LICZYĆ NA LEPSZY BYT I JESTEM ZMUSZONY PRACOWAĆ NIE DLA FIRMY TYLKO DLA INNYCH ABY UTRZYMAĆ RODZINĘ.
Tak więc głosujcie znowu na tych samych ludzi! Ale potem nie narzekajcie!!!
Więc jak Polacy?
LEPPER RULEZ! KACZYŃSCY RULEZ!!! TUSK RULEZ!!! MILER RULEZ!!! KWAŚNIEWSKI RULEZ!!! KALISZ RULEZ!!!! ITD.
PRZECZYTAJCIE "ROK 1984" GEORGE'A ORWELL'A
Może to trochę niektórych oświeci.
Metody TVPiS są modelowo przedstawione w "1984".
Co tam jakiś Wojciech Popiela, Janusz Korwin-Mikke, Maciej Bojanowski. Nawet nie warto ich słuchać. Pewnie...