A pisałem ostatnio o znieczulicy. Poszła do znajomych, którzy nie zauważyli, że kobieta jest w ciąży, więc poczęstowali ją wódką. A może było inaczej, może skarżyła się, że ma bule, więc chcieli jej ulżyć w cierpieniu, a ze znieczulaczy mieli tylko to co w barku ? Jeśli tak, to jestem głupi, że się czepiam. Oni po prostu chcieli jej pomóc, a że lekarstwa mieli za mało, to poszła do apteki, ale po drodze wstąpiła do sklepu ogólno-monopolowego po fajki i zrobiło jej się słabo, gdy zobaczyła ceny. I kto jest winien ? :/