były wdrożeniowiec
/ .* / 2005-03-11 10:26
Niczego nie ujmując Wrocławiowi i jego urzędom - informatyzowanie np działów personalnych jest zaprzeczeniem idei informatyki jako przetwarzania. To raczej sieciowy bank danych ze skromną ilością entries, ale potężnym wysiłkiem programistycznym włożonym w zapisanie niesłychanie złożonych warunków naliczania trywialnych danych - np ilość dni urlopu macirzyńskiego w zależności od stażu, koloru włosów i płci. Tak wygląda polska informatyka - bez rachunku kosztów i zysków "informatyzuje" się instytucje tylko dlatego, że - "wicie, rozumicie - komputery to taki trynd".