MIKI51
/ 95.49.243.* / 2015-04-27 10:59
A ja się dziwię. Kiedyś też byłem kontrolerem (co prawda w innej dziedzinie), ale zawsze unikałem kontroli w miejscu, gdzie mieszkałem lub gdzie wcześniej pracowałem. Byłem w tym względzie uczciwy, moja wiedza ma polegać nie na tym, żeby stłamsić kogoś za niezawinione miny, lub dla chęci pokazania się, ale muszę być tak przygotowany do kontroli, żeby prawidłowo móc skontrolować kogokolwiek. Nie chodzi przecież o to żeby postępować według zasady, dajcie mi człowieka, a ja znajdę na niego paragraf. To nie jest uczciwe, a zawsze jest przez kogoś sterowane. Skontroluj uczciwie tego, wobec którego nie masz żadnych uprzedzeń lub zobowiązań. Masz być obiektywny, a nie gnębić najczęściej niewinnych ludzi! I należy mieć na uwadze fakt iż często zmieniające się przepisy, wymuszają na kontrolowanie wszystkich działań kontrolowanego w oparciu o przepisy aktualne na dzień jego czynności, a nie czynności kontrolnych!!! A ja spotkałem już kontrolerów, który siedział i przewracał na kontroli kartki, nie robiąc żadnych zapisów, a później wysmarował elaborat zgodny z życzeniem osób kierujących go do takiej kontroli, a mający niewiele wspólnego ze stanem aktualnym. A do odpowiedzi dotyczącej tym wynikom, w ogóle się nie ustosunkował, bo swoje zadanie już przecież spełnił, a czy było ono zgodne z prawdą? Po co? Tak bardzo często się dzieje w przypadku tzw. audytu wewnętrznego. Należy doprowadzić do skontrolowania właśnie tych kontrolerów, ale przez audyt zewnętrzny i wówczas można wyciągnąć bardzo ciekawe wnioski.