macko777
/ 83.24.119.* / 2016-03-01 14:33
Mi też US narobił niemałych kłopotów, choć nie na tak ogromne sumy jak w artykule, to jednak dla mnie były to kwoty niemalże zaporowe. Prowadziłem swój mały hotel, w pewnym momencie zaczęto mi naliczać zdecydowanie za duży podatek od nieruchomości. Sprawa trafiła do sądu i wygrałem ją, niestety urzędnicy nie stosowali się do wyroku i nadal próbowali ściągać ode mnie kwotę, którą sami ustalili. Wobec tego powstał dług w US, na nieduże co prawda pieniądze bo tylko 5000 złotych, ale nie spłacałem tego gdyż posiadałem prawomocny wyrok sądu, który mówił jasno ile podatku może ode mnie ściągnąć urząd. Sprawa (bez mojej wiedzy) trafiła do komornika urzędowego, który z mojego konta miał ściągnąć owe pieniądze. Zaczynał się sezon turystyczny i akurat na koncie miałem wpłatę za dużą grupę klientów, wpłata wynosiła 70 tysięcy złotych, pan komornik miał więc z czego ściągać. Niestety nastąpiła "mała" pomyłka i komornik zamiast 5 tysięcy zabrał mi z konta 55 tysięcy... Aby przyjąć klientów, którzy uczciwie zapłacili za swoje wczasy musiałem wziąć kredyt w banku w bardzo krótkim czasie, więc na słabych dla mnie warunkach. Aby spłacać kredyt musiałem przerwać inwestycję w rozbudowę hotelu. 3 lata walczyłem o zwrot skradzionych mi przez Urząd Skarbowy pieniędzy, po tym czasie, odliczając koszt adwokatów odzyskałem 1/4 sumy którą ukradł mi komornik. Do tego nie rozbudowałem hotelu, musiałem spłacić dług w banku i ostatecznie musiałem zamknąć działalność. A w US do tej pory te same osoby popijają sobie kawkę w godzinach pracy i mają zapewnione ciepłe posadki dla swoich bliskich. Pozdrawiam.