Uwielbiam te tłumaczenia komentatorów (nie mylić z analitykami) giełdowych. Dobre dane wcale nie są dobre bo ... Po prostu rynek czasem płata figle i jakiś podmiot zaczął wykorzystywać konsternację po danych i rozpoczął wyprzedaż dosyć bezsensowną bo i tak sesja sie zakonczyła na poziomach neutralnych. Byc może odebrał
akcje na styczniowych dołkach na SP. U nas też coraz więcej jest takich fałszywych wybić, prowokowanych tylko pod jakąs wewnetrzną gierkę.