Wiecie, co ja dzisiaj zrobiłam ? :-)
Wypełniłam i wysłałam test do Szkoły Giełdowej, którą prowadzi SHG.
A potem pomyślałam, i co ty najlepszego zrobiłaś?Myślisz, że wygrasz z zawodowcami i cię tam przyjmą? Czy ty wogóle znajdziesz czas, na taka szkołę? Co ty im tam powiesz, na egzaminie końcowym, że korzystasz ze swojej szklanej kuli, schowanej w pluszowym misiu, zamiast codziennie studiowac AT i P/E? :-)
Nie wiem po co mi to, ale poszło. Nie liczę, że dostanę tam większą szkołę, niż sama gra na giełdzie. Dzisiaj nie mam ochoty sie nad tym zastanawiac. Traktuję to wszystko jako zabawę, tak samo jak kurs jazdy na nartach. Niby jeździsz i nic ci się nie dzieje, ale zawsze lepiej jak instruktor pokaże ci kilka cennych wskazówek, jak dobrze jeździc technicznie, jak się właściwie przewracac, jak unikac niebezpieczeństw i cało z nich wychodzic.
Ale za nim do tego dojdzie, muszą mnie do tej szkoły przyjąc, co wcale nie jest pewne.
A jakby już przyjeli, będą wykłady na końcu egzamin.I co ja im powiem? Panowie, fajnie wszystko, ale nijak ma się to do rzeczywistości. Ja lubię słuchac Kena, Longa, Pedra,Laz i wielu wielu innych...następnie podumac troszkę w samotności i oddac się czystemu szaleństwu brnąc pod prąd terii większości ? :-) Będą mnie maglowac z cyfeket i wykresów, a tego miałam na studiach, aż nadto......Po co mi to wszystko? Życie jest takie piękne.....................:-)))))))))
..............i w związku z tym, idę do kumpeli posłuchac jej opowieści z wyjazdu do ciepłych krajów, gdzie była na nurkowaniu i pomóc jej w rozpiciu Metaxy ,bo się biedna sama męczy :-))))))
Miłego wieczoru wszystkim :-)