Siedlczanka
/ 31.132.65.* / 2015-08-07 12:41
Moim zdaniem to nie jest wina wyłącznie kominów, ale planów urbanizacyjnych, które pozwalają zabudowywanie różnymi również wysokimi budynkami każdej wolnej do tej pory przestrzeni w mieście. Miasta nie mają wietrzenia. Nawet za komuny zasady jakieś istniały, a teraz budynki stoją tak ciasno, że zimą dym, a latem spaliny nie mają jak wyjść z ulic lub zostać rozrzedzone powietrzem. Stoją między budynkami.
Samorządy powinny uwzględniać to w swoich planach, bo z powodów ekonomicznych ludzie nadal będą czymś palić. Drewno też dymi.
Mieszkam w Siedlcach już bardzo długo i ten problem pojawił się dopiero w ostatnich latach kiedy developerzy zabudowali każdy wolny placyk lub przestrzeń w centrum między domami, blokami, gdzie się da.
Chińczycy w Shanghaju czy Pekinie nie palą w piecach, a muszą chodzić często w maskach.