Mat_77
/ 89.231.85.* / 2016-05-20 23:28
"- W większości krajów europejskich minimalne odległości rzadko przekraczają 500-600 metrów, w Polsce to miałyby być 2 km. Nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla takiej odległości, nie ma żadnego oddziaływania, które sięgałoby tak daleko – podkreśla Wojciech Cetnarski."
Panie Cetnarski, pleciesz pan bzdury.
Belgia – teoretyczna odległość 350 metrów. W praktyce powyżej 500 metrów,
Dania – minimalna odległość wiatraka to 4-krotność jego wysokości. W sytuacji, gdy ze względu na bliskość siłowni wiatrowej, wartość nieruchomości spadnie więcej niż 1%, prawo duńskie przewiduje rekompensaty dla właścicieli zabudowań znajdujących się bliżej niż 6-krotność wysokości wiatraka;
Francja – praktyczna minimalna odległość to 500 metrów. Odległość regulowana jest poziomem hałasu mierzonym indywidualnie dla poszczególnych turbin. Francuska Akademia Medyczna zaleca 1500 metrów.
Niemcy – Odległość regulowana poziomem hałasu w zależności od zastosowanych turbin, oraz rejonu. Występuje tam podział na trzy rejony:
-rejon ciszy – 35dB – 1000-1500 metrów
-rejon pośredni – 40dB – 600-1000 metrów
-rejon standardowy – 45dB – 300-600 metrów
Holandia – odległość od zabudowań to min. 4-krotność wysokości masztu;
Irlandia Płn – 10-krotność średnicy turbiny, jednak nie mniej niż 500 metrów
Hiszpania – odległość reguluje lokalne prawo (np. Walencja -1000 m., Andaluzja – 500m)
i wisienka na torcie:
Szkocja – 2 kilometry od granicy miejscowości.
W większości krajów UE nie ma regulacji prawnych, a o odległości turbin od zabudować decydują mieszkańcy i zależy ona od ich mocy.
Nie mów więc pan, że w większości krajów odległość ta jest mniejsza niż 500 metrów, bo nie jest to prawdą!