Tak uważam
/ 83.5.118.* / 2009-11-20 13:39
A ja w atmosferze nagonki na EUROBANK wypowiem się nieco inaczej.
MYŚLĄCY pisze bardzo mądrze, a ja powiem szczerze w EUROBANKU chętnie ulokuję swoje oszczędności i podejrzewam, że będą one bezpieczne. Co zaś do kredytu, to będąc osobą racjonalną - zadłużę sie w banku tym, albo może innym tylko wówsczas, gdy będę pewna, że kredyt zdołam spłacić. Wiem, że w życiu zdarzają się przypadki i sytuacje nadzwyczajne i szczególne, ale w bulwersującym nas reportażu trudno się takich przypadków doszukać i natychmiast nasuwa mi się pytanie, a co w sytuacji, gdyby ktoś nie spłacał.. bo nie! Dalej, rodzą się we mnie wątpliwości, czy w takiej sytuacji wszystko jest tak do końca w porządku? Nagrywanie fragmentu rozmowy bez uprzedzenia drugiej strony - fe! Publiczne odtwarzanie. Co to jest? EUROBANK nie zachował się elegancko, jak przystało na bank w ogóle, ale jak powiadają przekorni (wiem, że MYŚLĄCY się z tym nie zgodzi) w sytuacjach bez wyjścia "cel uświęca środki"... Takie jest życie i wiadomo, że według tej zasady działa nie tylko EUROBANK!
Reasumując - osobiście mam mieszane uczucia, ale bardzo się cieszę, że tak jak określa to MYŚLĄCY - ok. 90% ludzi trzeźwo stąpających po ziemi problem kontaktu kredytobiorca - windykator nie dotyczy i prawie zupełnie nie obchodzi.I jeszcze, niech każdy z nich robi to co do niego należy: odpowiednimi metodami i w odpowiednim stylu.