Przez 3 tygodnie przeszedłem gehennę, codziennie kilkakrotne obrażanie, polecenia: "panie... biegiem do banku zapłacić zaległość, o przywłaszczeniu przez pana pieniędzy banku dowie się pracodawca, sąsiedzi, prasa" - to tylko część tego co przeszedłem po wyjściu ze szpitala, po zawale, bez możliwości wytłumaczenia się. Bliski byłem załamania, o innych sercowych atrakcjach nie wspomnę. Taki los mi zafundował eurobank wrocławski, z ich (jak się okazuje słynną na cały kraj ekipą "negocjatorów") działem windykacji, ludzie po jakichś "budowlankach", studiach (szkołach prywatnych) (mam szacunek do ludzi uprawiających ten trudny zawód), zatrudniony dwa miesiące w eurobanku i krzyczy na mnie przez telefon, prowokuje. Zgłaszam skargę na zachowanie tego pana (pan A. - ostrzegam przed nim - jest w stanie doprowadzić każdego do ostateczności swoją niekompetencją, chamstwem oraz lekceważeniem), a tu "pan" od skarg mówi, ze po przeanalizowaniu skargi - uznaje za bezzasadną - to są kpiny z ludzi. Brak możliwości komunikacji z przełożonymi tych panów, a to wszystko za poślizg w wys.630 złotych, przy kredycie ponad 30 000 !!! Wychodzę po zawale ze szpitala, żona straciła pracę, kredyt hipoteczny, a tu 630 złotych, obraza, że nie chciałem rozmawiać ze szpitala, z oddziału na którym nie wolno używać tel. komórkowych. Tak nie traktuje się przestępców w "republikach bananowych" Nie mam określenia na tego typu ludzi. może mi pomożecie - jak ich nazwać?
Pani Agnieszko.
Obowiązkiem dłużnika jest płacić w terminie, to wiemy, co zrobić jak 3 miesiące nie dostaję odpowiedzi na moją prośbę o zmniejszenie rat (chociaż przez okres moich przejściowych trudności)? Jak można dzwonić do pracodawcy z informacją, że przywłaszczyłem pieniądze banku? czy pytania: "czy pan jest mężczyzną?" należą do dozwolonych środków wyrazu w tym fachu? czy nie ma na to siły w XXI wieku w Unii Europejskiej.
Wiem Pani Agnieszko, "Obowiązkiem dłużnika jest płacić w terminie..."
P.S. Bardzo jestem zawiedziony takim postępowaniem, gdyż to kontrastuje z tym, jaki wizerunek kreujecie. Szkoda, bo miałem nadzieję, że żyję w normalnym kraju...
Pozdrawiam.