Kubencja
/ 109.243.17.* / 2011-06-18 13:44
Podobnie, jak Pani. Kupując sprzęt AGD sprzedawca namówil mnie na preferencyjny kredyt 6- miesięczny bez %. Wyliczył kwotę, którą płaciłam w sklepie. Poniewaz kwota wynosiłą 601,50 zł a w domu miałam kapitalny remont , przez myśl mi nie przeszło, że już wtedy jestem oszukana. Płacąc w tym sklepie ostatnią ratę dostałam ustne potwierdzenie o spłacie i gdyby coś nie grało bank mnie powiadomi. Owszem po 1,5 roku bank powiadomił mnie, że mam do zapłaty 708,60 zł.(na piśmie)Rozmawiając i pisząc dwukrotnie do banku, że niedopłata 14,85 zł nie była intencą zatrobku.Wpłaciłam te 14 ,85 zł natychmiast i za namowa pracownika złozyłam ponownie prośbe o anulowanie proponując nawet 5% zarobku dla banku od moich zakupów Otrzymałam po 6 dniach kwotę do zapłaty w wysokości 1848,49 zł.Sprawę oddaję do prokuratury i ochrony konsumenta.Nie otrzymałam całkowitego rozliczenia ani żadnych informacji przez 1.5 roku. moge sądzić, że było to działanie celowe. bank nawet wypiera się,że nie ma nic wspólnego ze sklepem a przecież na stronie wymienia sklepy z którymi współpracuje.Woiem,że mogłam nie wiwrzyc sprzedawcy ale dlaczego bank samowolnie bez powiadomienia,że niezapłacenie 14,85 zł powoduje zmianę kredytu na 24 raty i wszelkie kary i odsetki. Zatem ułatwienie zakupu - jak pisze na swojej stronie bank polega na oczekiwaniu jedynie na podknięcie klienta. Oddałam sprawę do prouratury. Chyba bank też ma jakies obowiązki.