Mam takie techniczne pytanie, skoro to ma służyć do konsultacji społecznych to czy obrady będą jawne czy podobnie jak ostatnie "pertraktacje" odbywać się będą za zamkniętymi drzwiami?

Nazywanie "dialogiem społecznym" rozmów pomiędzy wielkimi tego świata jak jeszcze bardziej przycisnąć zwykłych ludzi - czyli płatników netto - dowodzi zarówno pogardy jak i upadku etycznego.
Chcecie dialogu społecznego to zacznijcie rozmawiać ze zwykłymi ludźmi czy chcą płacić coraz większe podatki na ulgi dla wielkich koncernów, dopłaty i przywileje dla związkowców, partyjniaków i ich rodziny?

Dialog społeczny w praktyce:
Kowalski (nieobecny): 100 PLN podatku więcej do zapłacenia
Rząd: 20 PLN na nowe stanowiska i premie dla partyjnych
Związki: 40 PLN na przywileje dla działaczy i dopłaty do palenia opon
Pracodawcy: 40 PLN dotacji bezpośrednich i ulg podatkowych na nowe inwestycje

I mamy sukces dialogu społecznego! Proszę Państwa - dogadali się z Kowalskim!