Maciej Modrzejewski
/ 81.18.207.* / 2012-01-24 07:58
Wszystko co napisali Panowie do tej pory w większej lub mniejszej części jest prawdą. Chciałem zwrócić uwagę, że zgodnie z biurowym dress codem, który kreują POLSCY styliści nie pożądane jest noszenie do pracy ekstrawaganckich i odważnych garniturów (dotyczy to głównie kolorystyki) podkreślając, że w pracy najlepiej widziane są spokojne odcienie standardowych kolorów (szarości, granat). Ja popieram ten pogląd. To tak jak z doktryną prawniczą - ktoś ma swoją opinię, ktoś ma inną ale jeden i drugi ma rację (tak tak, praktyka świeżo upieczonego prawnika to niezły bajzel. Zwracam uwagę na to, że czarne garnitury nie nadają się na co dzień do pracy. Popieram opinię prezentowaną przez J. Kwaśniewską, że czarny garnitur zarezerwowany jest na wieczory i donioślejsze okazje. Efekt wyniosłości czarnego garnituru można tonować kupując garnitur w delikatny prążek, który nada strojowi charakter nieco bardziej "sportowy", ale ja osobiście nie popieram takiego rozwiązania. Dużo lepszym podejściem jest kupienie ciemnografitowego garnituru. Reasumując: Panowie to nie prawda, że czarny garnitur jest najbardziej uniwersalny, jest wręcz odwrotnie.
Wracając jednak do kwestii odważniejszych garniturów to jestem im jak najbardziej przychylny ale pod warunkiem, że ubiera się je na mniej formalne spotkania z przyjaciółmi, weekendowy wyjazdy do galerii handlowych itp. Do pracy ubierajmy się spokojnie i dostojnie.
Jeżeli chodzi o ceny garniturów to nie jest tak źle jak się odrobinę pokombinuje. Ja mam akurat to szczęście, że świetnie leżą na mnie garnitury marki Vistula, Lantier. Ceny w regularnych salonach tej marki wahają się w granicach 1400 - 2300 zł ale można kupić przecenione jednak wciąż świeże modele na stronie internetowej sklepu Vistula lub w Outlecie (polecam Fashion House w Sosnowcu). Ja tak ostatnio kupiłem doskonałego Lantiera przecenionego z 2199 na 699 zł. Leży doskonale a jakość materiału jest jedną z najwyższych dostępnych u polskich producentów (jakością dorównuje mu Próchnik i może Bytom).
Jestem właścicielem 14 garniturów renomowanych polskich marek jak Vistula, Bytom, Próchnik i choć może wiem, że część z Was okrzyknie mnie żebrakiem bo można kupić Hugo Bossa za 8 tyś zł i będzie upierał się, że jest to gajer jakościowo lepszy to jednak uważam, że kupowane prze ze mnie garnitury o nominalnej cenie wahającej się w granicach 1,5 - 2 tyś zł doskonale spełniają swoje zadanie, a resztę kasy można zaoszczędzić np.: na remont mieszkania. Pozdrawiam!