O tym że z budżetem będa problemy pisałem już we wrześniu - gdy tylko pojawił sie rzadowy projekt:
http://www.money.pl/forum/temat,1,1205115,1205771,40,0,re;rzad;przyjal;projekt;budzetu;na;przyszly;rok.html#A1205771
a potem jeszcze kilkukrotnie w miarę napływu kolejnych danych:
http://www.money.pl/forum/szukaj,w,forum.html
Tak więc nowelizaja jest 100%. Biorąc pod uwagę wykonanie budżetu 2008 i wpływy z samego
VAT aby uzyskać założone na 2009 wpływy wzrost musiałby wynieść prawie 20%.
W chwili obecnej wiadomo juz jak rząd zamierza radzic sobie z tym problemem - będa ostre cięcia. Problem polega na tym że wydatki sektora publicznego w samym projekcie były juz niższe o 7% od roku 2008. Teraz możemy sie spodziewac że spadna one o 10-12%. Co to oznacza? Przede wszystkim ograniczenie inwestycji bo reszta to wydatki sztywne. Krótko mówiąc strzelamy sobie w kolano bowie jeszcze bardziej ograniczymy popyt wewnętrzny. Największe problemy pojawią sie zatem w II połowie roku 2009 i I połowie 2010.
Osobną kwestia to pytanie dlaczego rząd prowadzi taka politykę. Powodem jest chęć przyjęcia za wszelką cenę EUR do czego wymagane jest spełnienie kryterium fiskalnego (deficyt nie wyższy niz 3%). Niestety takie dogmatyczne podejście w oderwaniu od buieżącej sytuacji gospodarczej skończy się źle.