JX
/ 91.193.160.* / 2010-01-02 17:32
Czytając Squuna, na tzw. myśl przychodzi mi tow. Szmaciak opisany przez Szpotańskiego:
"Szmaciak, że jest w działaniu prędki, zrywa się, biegnie do łazienki, by tam dokonać toalety, staje przed lustrem i ... o rety! Nie może być! Przeciera oczy, myśląc, że kac go jeszcze mroczy. Potem paznokcie w ciało wbija, lecz wszystko na nic! Widzi ryja! Ogląda w lustrze ryj krytycznie - no, nie jest znowu tak tragicznie! Od twarzy znów tak różny nie jest! Więc gdy poleje go yardleyem, da na to krem, a potem puder, odróżnić będzie można z trudem".
A tu profil charakterologiczny:
"Dziwna to rzecz: bo chociaż Szmaciak nieokiełzanym jest tyranem, to zawsze ma on mokro w gaciach, ilekroć staje przed swym panem.
Podwładnych swych za lada sprzeciw zmiażdży, rozszarpie na kawały, ale na myśl, że pan brwi zmarszczy, robi pokorny się i mały.
Jakiś atawizm tajemniczy musi się kryć w tym wszystkim na dnie - on z niższym nigdy się nie liczy, przed wyższym zawsze na twarz padnie!
Owszem, obszczeka go na boku, a nawet nóż mu w plecy wbije - lecz gdy się nagle pan odwróci, Szmaciak już czołga się i wije".