Forum Polityka, aktualnościGospodarka

W demokracji każdy może co mu enzym przetworzy

W demokracji każdy może co mu enzym przetworzy

Wyświetlaj:
pirat198 / 72.64.146.* / 2012-05-06 18:22
Bo uważają, że strasznie trudno by się jeździło mając kierownicę z prawej strony.
jago.da / 89.218.94.* / 2012-05-06 18:18
- też nie patrzy.
ala__kura / 78.153.151.* / 2012-05-06 17:34
http://kontrowersje.net/tresc/znalazlem_ceche_osobnicza_mohera_i_leminga
Oszolomowaty / 79.255.89.* / 2012-05-06 09:51
Do przemyslenia dla lemingów:
"...Jest pogodny dzień, końcówka długiego weekendu. Korzystając z odrobiny wolnego czasu zanurzyłem się myślami w kwiecień 2010 roku. Dziś, z perspektywy wielu miesięcy, jestem już w stanie dostrzec wiele z tego, co wtedy pozostawało dla mnie zakryte, zamglone, ledwie przeczuwane.
To nie była taka sobie „zwykła katastrofa lotnicza”, tam nie zginął „Lech Kaczyński, słaby prezydent, nie mający najmniejszych szans na reelekcję”.
Dziś, po dwóch latach, chodząc myślami po tamtym błocie, czuję, że stało się coś nieodwołalnego, coś co zaciążyło nad całą duszą naszego narodu.
Od tamtego czasu zamiast dumnego prezydenta, premiera, urzędników, generałów i polityków widzę w Polsce zalęknione dzieci. Zalęknione zawsze, gdy padną słowa "Rosja", 'rosyjska wola".
Lubię Rosję, znam język, mam tam kilku przyjaciół i naiwnie myślałem, że już nigdy nie będę patrzył na ten kraj jak na ojczyznę (przybraną) Katarzyny Wielkiej, Lenina...
Po Smoleńsku w oczach naszych polityków widzę strach, widzę jak trzęsą im się ręce, gdy mają oficjalnie mówić o problemach sąsiadowania z Rosją.
Kiedy zabito Annę Politkowską zrozumiałem, że to otwarta depesza do innych świetnych dziennikarzy: - róbcie tak dalej i dobrze przypatrzcie się jej martwej twarzy!
Już nie robili tak dalej, z małymi wyjątkami, jak choćby dzielny Andriej Niekrasow – ale on już bardzo rzadko bywa w rodzinnym Petersburgu.
Gdy Andriej Ługowoj (obecny szef komisji bezpieczeństwa w Dumie) otruł Aleksandra Litwinienkę, był to otwarty sygnał do innych szpiegów i specnazistów – jak już chcecie uciekać z matuszki Rosiji, to pamiętajcie, aby buzie trzymać w ciup, a najlepiej to w ogóle nic nie pamiętajcie!
Kiedy zdarzyła się katastrofa w Smoleńsku – Putin, z właściwą sobie azjatycką subtelnością, obwieścił innym przywódcom Europy Środkowej: żadnych złudzeń panowie, tu nasza łapa będzie wisiała nad waszymi karkami, tu jest bliska zagranica!
Panicznie porzucono pomysły budowy w Polsce elementów tarczy antyrakietowej, Amerykanie, zniechęceni nagłą zmianą kursu polskiego rządu i – co tu kryć – rozmiękczeni nowym prezydentem, rozpoczęli niebezpieczną zabawę z tzw „resetem”. W efekcie mamy dziś w Kaliningradzie rosyjskie rakiety wycelowane w polskie miasta.
W NATO jesteśmy już tylko teoretycznie, praktycznie na wyścigi rozformowujemy armię, a wszelkie jej tajemnice łatwiej można znaleźć na Kremlu niż w naszym Sztabie Generalnym.
Rozbite, niefachowe służby, które nie złapały ani jednego rosyjskiego szpiega na gorącym uczynku.
Gdybyż tak się stało już wyobrażam sobie miny pana prezydenta Komorowskiego i pana premiera Tuska, ich dyplomatyczne łamańce, aby „wschodniemu partnerowi” wyjaśnić „tak nieszczęśliwy incydent”. Prezydent Komorowski jedzie na szczyt krajów Europy Środkowej do... Jałty!!! bo, jak wiadomo, tam Europie Środkowej jest najbliżej.
Czy prezydent Komorowski, tak ponoć wzruszony faktem, że może sypiać z żona obok miejsca gdzie odpoczywał Józef Piłsudski, nie pojmuje tego co się dzieje?
Jedzie Pan do Jałty, bo wezwał Pana tam przełożony?!
W czasie Euro 2012, w momencie gdy będzie odbywał się mecz pomiędzy drużynami Polski i Rosji, na zbudowanym za nasze pieniądze (przepłaconym z naszych kieszeni) Stadionie Narodowym, w loży prezydenckiej naraz wstanie prezydent – lecz nie ten wiecznie uśmiechnięty z wąsem, tylko ryżawy kurdupel z zimnym grymasem czekisty.
W Warszawie, mieście zburzonym przy udziale Stalina, Władimir Putin łaskawie pozdrowi wyselekcjonowaną, co do tego chyba nie macie wątpliwości, publiczność – ciekawe co w zaświatach pomyśli o tym biedny Ryszard Siwiec?!
Mecz pod strażą federalnych jednostek bezpieczeństwa Rosji. Miasteczko rosyjskich kibiców obok Pałacu Prezydenckiego.
Tak sobie chodzę myślami po posmoleńskim błocie, i aż się muszę uszczypnąć – bolesne.
Jak to wszystko szybko pędzi, kto jeszcze dwa lata temu, przypuszczał, ze w mediach występować będą opłaceni rublami eksperci, a prezydent pojedzie do Jałty (tej samej Jałty do diaska).
I jeszcze ten telefon, nic temu martwemu prezydentowi nie zostanie oszczędzone.
I telewizyjna Polska taka radosna, rozgrillowana, zadowolona....."
Z blogu Gadowskiego ...
grzegorz.zabczanski / 178.183.217.* / 2012-05-06 12:38
Cenię i podzielam Twoje refleksje, przemyslenia i cytaty.
rigol.flek / 217.212.230.* / 2012-05-05 22:54
zaatakował POlikociarnię, to postęp.
maryla189 / 189.59.219.* / 2012-05-05 19:27
Usuniecie mojego wpisu nie miało podstaw, chyba że uraziłam jack2 (?). Portal Money.pl nadal cenię za swobodę wypowiedzi, a Pana Płaskonia, no cóż, mogę niekonicznie lubić.
widzi_mi_się__ / 85.11.94.* / 2012-05-06 13:22
trolle, proxy, dziennikarze, kasta 'Panów Forumowiczów(ponad 500 wypowiedzi)'. Jaka netykieta (?)
wenclew.jar / 85.114.132.* / 2012-05-06 16:29
"Tysięcznik na forum" to mentor nietykalny.
modern_goc / 141.0.9.* / 2012-05-05 19:56
jack2 i maryla189 to trole Płaskonia, nie dajcie się nabrać!
więcławski.jan.senior / 195.8.101.* / 2012-05-05 17:15
Proszę moderatora Money.pl, o reagowanie na "wycieczki osobowe" forumowiczów i zapobieganie komentowania spod proxy, także przez dziennikarzy. więcławski.jan.senior
Pyclik / 2012-05-05 19:45 / Tysiącznik na forum
Popieram, tu najczęściej komentuje się artykuły, a wszystkie wycieczki personalne pod adresem jakichkolwiek autorów,zarówno artykułów,jak i innych komentarzy powinny być tępione - to nie to forum!
janicki_rol / 188.165.242.* / 2012-05-05 20:19
Tak Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi) dba o standardy, cytuję :"Panie Hoffman, zamiast robić nam tu drugą Koreę
Północną, niech Pan wyp***la do tej która już jest, a nas zostawi w spokoju. Nikt tu po Panu tęsknić nie będzie."
(19.04.2012 Klauzula sumienia Money.pl)
Pyclik / 2012-05-05 21:13 / Tysiącznik na forum
Jeśli to było do mnie -nie jestem pewien- to bądż łaskaw sprawdzić np. w archiwum czy istnieje tam post podpisany jak ponizej:
Pyclik Pan Forumowicz
forumowicz_25wyp / 150.140.184.* / 2012-05-05 20:08
A gdzie twoje IP, agencie.
Pyclik / 2012-05-05 23:29 / Tysiącznik na forum
Gratulacje za pierwszy post na forum , więcej gratulacji złożyć nie mogę - mimo najszczerszych chęci - bo zupełnie nie rozumiem, do kogo i o co piszesz
1_2_3 / 217.76.35.* / 2012-05-05 19:44
Money.pl to nie wybiórcza.pl, wapniaku !
Toster3d / 79.184.52.* / 2012-05-05 12:31
Palikot to taki zakłamany zdrajca że próbuje ludziom wmówić że tu nie ma socjalizmu by zbudować jeszcze większy socjalizm. Toż to hipokryzja.
"Socjalizm tworzy problemy nie znane w innych ustrojach a potem bohatersko je pokonuje".
Oszolomowaty / 79.255.89.* / 2012-05-05 11:50
Patrzcie ..? Płoskoń się zorientował, ze fabryki i przemysł w Polsce zostały rozkradzione ... no, no - Kaczyńskim poleciał. CO to się dzieje ...
A tutaj coś ciekawszego z blogu Matki Kurki:
"..Znalazłem cechę osobniczą mohera i leminga!

moherlemingwiara w siebieślepa wiaraPolityka, gospodarka, społeczeństwo

Zwróciłem na coś uwagę, być może drobiazg, ale nie dla mnie, bo jakoś nie chce mi się drobiazgami zajmować. Prawidłowość mi się rzuciła w oczy. Jest tak, że jak mohery jadą po Tusku, to śpiewka w zasadzie jest ta sama, czemu nie specjalnie się dziwię, wszak obiekt prześmiewczy tych samych dostarcza natchnień. Z grubsza mohery śpiewają tak: ruski zdrajca, niemiecki pachołek, europejskie popychadło, antypolska gnida. Jeśli się mylę, proszę mnie natychmiast skorygować, ale nie pamiętam, żeby kiedykolwiek, którykolwiek moher zarzucił Tuskowi: antyniemieckość, rusofobię, antyeuropejskość, czy patriotyzm prawdziwie polski. Nie zdarzyło się, prawda? Przepraszam ze tę „prawda”, nie cierpię tego belferskiego nawyku, ale akurat w tym wypadku pasuje jak ulał. Pewien jestem, że się nie zdarzyło, a teraz przypomnę co się dzieje po drugiej stronie, czyli zacytuję ulubione frazy lemingów. Kaczyński jest rusofobem, wywoła z Rosją wojnę, jest antyniemiecki, antyeuropejski i zaściankowy nacjonalista. Zgadza się? Owszem, ale nie do końca, bo lemingi, w przeciwieństwie do moherów „jadą po Kaczorze” nie jakimś stałym katalogiem synonimicznych wyzwisk i zarzutów. Lemingi traktują Kaczora antonimami. W zależności od tego co Kaczyński powie leming odpowiada antonimem. Gdy Kaczyński zwraca się do Ruskich, by złodzieje oddali co nie ich, leming krzyczy, że Kaczor sprzedał Polskę Moskalom. Gdy Kaczyński mówi, że Rosją rządzą pułkownicy i generałowie KGB, że z Rosją trzeba twardo i odważnie, nie na kolanach, leming krzyczy: „rusofob, wariat, wojnę wywoła”. Zdarzyło się Kaczyńskiemu nieraz powiedzieć powiedzieć, że Polska ma się kierować swoim, nie europejskim interesem, wtedy leming odruchowo wytacza nacjonalizm i „śmiech na całym świecie”. W tych dniach słyszymy, że Kaczyński podobnie jak cała UE i długo oczekiwana pani Merkel, chce by na Ukrainie były przestrzegane reguły demokracji, a leming wyje, że to awanturnictwo antypolskie. Takich przykładów mógłbym podać furę i nikt szanujący fakty, nie odmówiłby mi racji.

Wiadomo na czym stoimy, to teraz zastanówmy się z czego ta „subtelna” różnica między lemingami i moherami wynika. Jak dla mnie odpowiedź jest prosta, chociaż wymaga opisowej odpowiedzi. Mohery mają swój katalog spraw pryncypialnych, chcą konkretnych rzeczy, żeby Polska była Polską, żeby Niemiec dzieci nam nie germanił, żeby Ruski nie pluł w twarz, żeby Europa się nie wtrącała do polskich spraw. W związku z tymi wartościami, moher ma za przeciwnika, każdego, kto wartością zagraża, a Tusk profanując świętości mohera staje się naturalnym wrogiem. Tusk nie jest wrogiem dlatego, że jest Tuskiem, on jest wrogiem, ponieważ profanuje świętości mohera. Z lemingiem jest dokładnie odwrotnie, leming nie ma czegoś takiego jak zbiór swoich ulubionych rzeczy, których nie pozwoli dotknąć, nie ma skonkretyzowanego pomysłu na życie. Leming jednego dnia może być polskim patriotą, drugiego dnia odda Polskę Niemcom. Leming w jednej godzinie będzie bronił praw człowieka, w drugiej krzyknie, żeby dobić więźnia politycznego. Nic nie przeszkadza lemingowi, żeby wchodzić Ruskim w dupę, po same piety, a następnie wygłaszać bohaterskie tyrady o złym carze i Targowicy. Taki jest leming. Dlaczego? Ano dlatego, że leming działa na zasadzie sprężyny lewoskrętnej. Leming nakręca się tylko jednym – odmiennym przedstawicielem gatunku, osobnikiem, który zaprzecza całemu jestestwu leminga. Kaczyński jest śmiertelnym zagrożeniem dla gatunku, który nazywamy lemingiem. Czując zagrożenie leming wszystko co robi, robi na lewą stronę, czyli odwrotnie niż Kaczyński. Obojętnie co powie Kaczyński odpowiedź leminga jest zawsze antonimiczna. Gdyby leming miał jakieś swoje świętości, jakiś charakter, osobowość albo przynajmniej gust, nie leciałby z każdej skały, którą wskaże Kaczyński. Na tym polega subtelna różnica między moherem i lemingiem, że moher walczy o coś, a leming o zachowanie gatunku, czyli o siebie.

W praktyce ten niuans przekłada się na rozmaite pocieszne zjawiska. Ulubioną mantrą leminga jest zarzut, że mohery żrą się między sobą, zamiast zgodnie lecieć na pysk z wyznaczonej przepaści. Często i gęsto słyszę taki zarzut, ale żaden leming nie zada sobie pytania skąd się to u moherów bierze? Zadam pytanie za leminga i od razu lemingowi odpowiem. Z poczucia własnej odrębności, indywidualności, osobowości, charakteru, który nie pozwala iść bezmyślnie w jednym stadzie. Inna pocieszność to całkowicie odmienna metodologia dyskusji jaką trzeba przyjąć w potyczkach słownych z moherem i lemingiem. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że znacznie bezpieczniej i pewniej czuję s
Oszolomowaty / 79.255.89.* / 2012-05-05 11:52
.... Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że znacznie bezpieczniej i pewniej czuję się w rozmowie z moherem, bo wiem co mnie czeka. Nie mam żadnych wątpliwości, że moher uzna mnie za przyjaciela, jeśli powiem o Polsce suwerennej. Bez pudła odgadnę reakcję mohera, gdy napiszę o tym, że powinniśmy słuchać co nam Unia Europejska powie. Gadam z moherem i jestem pewien, kiedy zaprosi mnie na piwo, a kiedy dostanę w mordę, bo działania mohera są racjonalnie uporządkowane. Leminga nie odgadniesz, cholera wie gdzie poleci. Zagaisz o wolności mediów, to leming pyta, czy na pewno dziś jest środa? Jak się dowie, biegnie sprawdzić co o wolności mediów powiedział Kaczyński. Pół biedy jeśli Kaczyński, w środę, powiedział coś o wolności mediów, zresztą wtedy o nic leminga bym nie pytał, sam znam odpowiedź, gorzej gdy nic nie powiedział. W takim przypadku z lemingiem jest najbardziej wesoło, bo w tym jednym przypadku leming mówi coś od siebie, na przykład: „koko spoko”. I tylko w takich przypadkach warto z lemingiem rozmawiać, dla jaj, dla zabawy, no i jeszcze dla antonimów, leming jest najlepszym anty-tezaurusem. Z moherem nie bałbym się zbudować domu, moher wie co fundament, co fasada. Z lemingiem poszedłbym na piwo, żeby się rozerwać.

Najnowsze wpisy