Już pisałem że to nie był window dressing. I nie pomyliłem się. Dzisiaj spore wzrosty i giełdy wcale nie czekają na wybory. Inwestorzy w pośpiechu kupują
akcje. W zasadzie oprócz dziwnych wskaźników nic nie wskazuje na jakikolwiek kryzys i recesję. Ta recesja to pewnie taka sama jak wtedy, gdy Kargul i Pawlak wieźli wałówkę do USA. Buffet zaczął kupować i o tym powiedział, jego naśladowcy w obawie przed dużym popytem zaczęli robić to kilkanaście dni temu, ale cichaczem. Niedługo po kryzysie zostanie wspomnienie, ale niektórzy pozostaną z poważnym deficytem akcji i często gotówki. Oczywiście, że jeszcze będą korekty w dół.