Byłam ostatnio u doradcy finansowego w celu wyboru kredytu hipotecznego, schody zaczęły się gdy doszło do wyboru waluty, Pan doradca bardzo namawiał mnie na euro, a ja osobiście nie bardzo wiem czy warto ufać obcym walutom po tych wszystkich tegorocznych rewelacjach, zawirowania w indeksach giełdowych nadal będą miały miejsce, a to właśnie chyba odbija się na kredytach walutowych, a może jestem w błędzie? W jakiej walucie, Waszym zdaniem, najlepiej zaciągnąć kredyt?