Przez 10 lat nalezalem do zwiazkow.Gdy moja firma stracila zamowienia natsapila redukcja zalogi.200 osob musialo odejsc.Znlazlem sie na liscie.Bylem najlepszym pracownikiem na zmianie.Gdy poszedlem i zapytalem dlaczeo ja?,powiedzieli mi,ze nie mam dzieci i nic sie nie da zrobic.Nie mialem po prostu plecow!!!!!!!Ci co byli srednio po 2-3 miesiace w roku chorzy zostali.To zwiazkowcy decydowali o tym kto ma odejsc.Gdy szef personalny wreczal mi wypowiedzenie,powiedzial mi,ze jezeli sytuacja sie poprawi zaklad przyjmie mnie ponownie.Slowa dotrzymal!!!Po trzech latach sytuacja sie poprawila.Zlozylem podanie i ponownie mnie przyjeli.Gdy przyszedlem znow do pracy,na drugi dzien przyszedl szef ZW i chcial abym wstapil ponownie do zwiazkow.Powiedzialem mu,ze mam ich gdzies-bardzo serdecznie.Pracuje znow od siedmiu lat dalej i o ZW nie chce slyszec.Koledzy z pracy nawet po 20 latach wystapili ze ZW.Zwiazkowcy to najwieksze NIEROBY i tyle w temacie!!!!!!!!!!!

Wiesław Wójtowicz, szef Związku Zawodowego Jedność Pracowników Budryka- 11.100 PLN związkowej pensji

Wiesław Siewierski przewodniczący Forum Związków Zawodowych- 7.800 PLN związkowej pensji

Sławomir Broniarz przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego- 9.000 PLN związkowej pensji

Waldemar Krenc, przewodniczący NSZZ Solidarność regionu łódzkiego- 5.400 PLN

Bronisław Stec - ok. 6.000 zł przewodniczący MKZ ZZ "Kontra". Na negocjacje z zarządem przyjechał Oplem Signum, w salonie 100.000 PLN.

Zenon Dąbrowski - ok. 7.000 zł Tyle w lipcu zarobił przewodniczący ZZG w kopalni Borynia. Jeździ mercedesem klasy E.

Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ Solidarność- 8.500 PLN

Jan Guz, szef Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych- 6.200 PLN

Leszek Świętczak, przewodniczący Związku Zawodowego `Stoczniowiec'- 6.000 PLN

Jan Gumiński, szef Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej- 6.000 PLN

Zdzisław Chętnicki, szef Związku Zawodowego "Kadra"- 10.000 PLN związkowej pensji. Gustuje w mercedesach. Ten którym jeździ, w salonie kosztuje grubo ponad 100 tys. zł

Zastępcy otrzymują 90 proc. tego co inkasują przewodniczący, natomiast członkowie zarządów 80 procent.

W samej Kompani Węglowej działa 180 różnych związków (sto osiemdziesiąt).

Pensje tych panów nie pochodzą ze składek członków a z kasy zakładu.

Wynagrodzenie tym panom wypłacają także podatnicy (czyli my wszyscy) w formie dotacji dla bankrutujących lub nierentownych zakładów.

Teksty antyzwiązkowe można żywcem przepisywać z Urbana i spółki. Kiedyś związki zawadzały IM i były cacy a teraz zawadzają NAM i są beeeee. Nasi wodzowie mają szczęście że nie jesteśmy Niemcami albo uchowaj Boże Francuzami. Tamci to umieją robić zadymy. A dodatkowo Francuzi zamykają zarząd gabinetach i biorą ich za zakładników. Nasi przywódcy związkowi to bardziej leninowskie przełożenie partii do mas niż twardzi gracze. A jak już uda się przy wtórze pożytecznych idiotów i różnej maści aparatczyków zniszczyć związki zawodowe to będzie powrót do dziewiętnastowiecznych stosunków pracy, kiedy niezorganizowany ruch robotniczy nie wymógł jeszcze ośmiogodzinnego dnia pracy, urlopów i jakich takich przywilejów. Inaczej mówiąc zatoczymy krąg i będzie pole do działania dla nowego Lenina a po nim Stalin itp. Oczywiście to dotyczy gorszych narodów bo nie sądzę by Niemcy, Francuzi czy Brytyjczycy dali się zapędzić tam gdzie chce się zapędzić nas.

A co on tak drze ryja?

I dobrze niech se protestują tylko później ponisą odpowiedzialność za staty firmy!!!

Mam nadzieje że zarząd się nie ugnie i choć w jednej spółce skarbu państwa ukruci doje firmy przez związki!!!!!!!!

Pokazcie chlopaki i dziewczyny Nocnej Zmianie, kto tu rzadzi. Niech zaznaja nieposluszenstwa cywilnego, ktore propagowali za czasow PISu, kiedy PKB Polski rosl o 6.7%.

Większość to ryje związkowe. Tak na prawdę to chodzi dokładnie o to że proponowane połączenie zmniejszyłoby liczbę pasożytów związkowych. Dostali propozycję żeby udać się do normalnej pracy, zgodnie z formalnymi kwalifikacjami, ale ANI JEDEN jakoś nie miał ochoty.
Jest taka ponura prawda że jak ktoś raz dorwał się do etatu pasożyta związkowego to już do normalnej roboty nie wraca choć teoretycznie ze stanowisk kadencyjnych po zakończonej kadencji powinien wrócić na poprzednie stanowisko pracy. Dokładnie to zaproponowano tym złodziejom i leserom.

.........nieroby oduczyli się pracować jak uczciwy ludzie ....