Grzechu comeback
/ 83.17.233.* / 2012-11-23 09:29
akcja dezinformacyjna trwa. Czyli wniosek jeden czy wam się to podoba czy nie i tak jesteście skazani na UE. Tylko nawet pan Bartoszek redaktorek sam nie wie dlaczego :). No jak to?! Przecież drogi, budynki, koleje, przetargi i długi itd. Czyli jak za PRLu też był miód i cud. Druga Japonia. Teraz mieliśmy Irlandię, teraz też zieloną wyspę ALE z pleśni.
Problem istotny jest jeden: UE to najsztuczniejszy twór na świecie. Być może po wielu wielu latach historycy chłodnym okiem bez
"szkiełka i oka" skażonego Wybiórczą ocenią ten twór jako skok tysiąclecia, który przysłoni skok Putina-doprowadzenie Gazpromu do bankructwa. UE to taki dobry pomysł jak nazwanie ślimaka rybą oraz odpowiednia krzywizna banana, jako cecha która kwalifikuje do konsumpcji bądź nie przywołany owoc.
Dopłaty, które mają osuszyć oczy rolnikom, którzy muszą wylewać mleko, wyganiać świnie do lasu bo... limity przekroczone a cukier przerabiać na wódę by humorek poprawić podczas czytania bzdur redaktorka Bartoszka :)
UE to przyszłe bzdurne rozwiązania w bankowości, to jakieś absurdy związane z nowatorkimi rozliczeniami za wywóz śmieci, to absurdy z rozwalaniem polskiej gospodarki (CO2), której się nie da przestawić z dnia na dzień na "zielony" prąd produkowany w nadmiarze w RFN itd. Panie Bartoszku, tak zdrobniale, bo naiwość pańska przerasta naiwność dziecka.
Dziennikarz powinien zamiast uprawiania polityki zająć się bardziej przyziemnymi sprawami jak tych kilka o których wspomniałem, a które mają BEZPOŚREDNI wpływ na życie członków tej baśniowej wpólnoty a w szczególności w kraju, który jakby na mapę UE nie patrzeć jest jednym z największych.
Obecna UE to nie jest jedyny wynalazek. Już takie coś występowało w przyrodzie, niestety z mizernym skutkiem. Ale homo sapiens zbyt oporny by uczyć się na błędach.
Jedyne co w UE robi wrażenie to kasa jaka jest wpompowywana w aparat urzędniczy. Przecież pomoc w napisaniu wniosku o talary z UE to żyła złota! Nigdzie na świecie nie idzie tyle pieniędzy jak w luksusowe życie eurokratów. Przypomnę tylko, że mowa o urzędnikach, nie biznesmenach, którzy swoją operacyjnością i talentem dochodzą do fortuny stwarzając jednocześnie inne stanowiska pracy.
Money to podobno portalik finansowy, he he he dobre!