Forum Polityka, aktualnościGospodarka

W końcu pokochamy Unię, bo jest jak z baśni

W końcu pokochamy Unię, bo jest jak z baśni

Money.pl / 2012-11-23 07:16
Wyświetlaj:
pp47 / 217.153.175.* / 2012-11-23 22:27

Natomiast nad Wisłą najwięcej od Unii chcą ci, którzy jej najbardziej nie lubią. Im bardziej krytyczny stosunek do integracji, tym wyższe oczekiwania finansowe.


To, że autora artykułu dziwi powyższe zjawisko dowodzi jedynie jego hm,nienachalnej inteligencji;-)
-przeciez to całkowicie naturalne i logiczne, że jeśli czegoś nie lubię, ale zmuszony jestem to znosić to chciałbym aby ten przymus wynagradzało mi choć w części jak najwięcej pożytków płynących z tego "czegoś" ..
prezydęt / 178.37.69.* / 2012-11-23 21:41
Tak samo muwił Stalin, potem Breżniew, potem ten z plama na czole. I wielu do dzisiaj jest przekonanych - tak jak ten tutejszy zadumany - że to system był jak z bajki. Wszystko "dawał".
osiołek / 212.208.54.* / 2012-11-23 15:43
Wszyscy nie-płatnicy netto jadący na te spotkania są jak rybacy jadący na spotkania ze złotą rybką. Jednakże w każdym kraju żyją żony Balbiniuchy którym zawsze będzie mało!
Mr. P. / 89.174.57.* / 2012-11-23 10:29
Ale dobre! Pan Redaktor chyba się zreflektował co do tytułu artykułu.

Dla tych co właśnie tu dotarli przypominam tytuł pierwotny: "W końcu pokochamy Unię, bo jest jak z baśni".

Czyżby mój pierwszy komentarz o "baśniowej Unii" dał do myślenia?
Grzechu comeback / 83.17.233.* / 2012-11-23 11:12
to codzienność na tym portaliku. Niektóre tytuły bywają tak chamsko tendencyjne, że powodują jedynie śmiech przywołując w pamięci Trybunę Ludu. Jest to tym bardziej ciekawe, że przynajmniej wg zdjęć, widać że osoby piszące, za czasów Trybuny Ludu mogły być jedynie w planach.
Grzechu comeback / 83.17.233.* / 2012-11-23 09:29
akcja dezinformacyjna trwa. Czyli wniosek jeden czy wam się to podoba czy nie i tak jesteście skazani na UE. Tylko nawet pan Bartoszek redaktorek sam nie wie dlaczego :). No jak to?! Przecież drogi, budynki, koleje, przetargi i długi itd. Czyli jak za PRLu też był miód i cud. Druga Japonia. Teraz mieliśmy Irlandię, teraz też zieloną wyspę ALE z pleśni.
Problem istotny jest jeden: UE to najsztuczniejszy twór na świecie. Być może po wielu wielu latach historycy chłodnym okiem bez
"szkiełka i oka" skażonego Wybiórczą ocenią ten twór jako skok tysiąclecia, który przysłoni skok Putina-doprowadzenie Gazpromu do bankructwa. UE to taki dobry pomysł jak nazwanie ślimaka rybą oraz odpowiednia krzywizna banana, jako cecha która kwalifikuje do konsumpcji bądź nie przywołany owoc.
Dopłaty, które mają osuszyć oczy rolnikom, którzy muszą wylewać mleko, wyganiać świnie do lasu bo... limity przekroczone a cukier przerabiać na wódę by humorek poprawić podczas czytania bzdur redaktorka Bartoszka :)
UE to przyszłe bzdurne rozwiązania w bankowości, to jakieś absurdy związane z nowatorkimi rozliczeniami za wywóz śmieci, to absurdy z rozwalaniem polskiej gospodarki (CO2), której się nie da przestawić z dnia na dzień na "zielony" prąd produkowany w nadmiarze w RFN itd. Panie Bartoszku, tak zdrobniale, bo naiwość pańska przerasta naiwność dziecka.
Dziennikarz powinien zamiast uprawiania polityki zająć się bardziej przyziemnymi sprawami jak tych kilka o których wspomniałem, a które mają BEZPOŚREDNI wpływ na życie członków tej baśniowej wpólnoty a w szczególności w kraju, który jakby na mapę UE nie patrzeć jest jednym z największych.
Obecna UE to nie jest jedyny wynalazek. Już takie coś występowało w przyrodzie, niestety z mizernym skutkiem. Ale homo sapiens zbyt oporny by uczyć się na błędach.
Jedyne co w UE robi wrażenie to kasa jaka jest wpompowywana w aparat urzędniczy. Przecież pomoc w napisaniu wniosku o talary z UE to żyła złota! Nigdzie na świecie nie idzie tyle pieniędzy jak w luksusowe życie eurokratów. Przypomnę tylko, że mowa o urzędnikach, nie biznesmenach, którzy swoją operacyjnością i talentem dochodzą do fortuny stwarzając jednocześnie inne stanowiska pracy.
Money to podobno portalik finansowy, he he he dobre!
MN4 / 212.109.148.* / 2012-11-23 07:30
Nigdy nie rozumiałem po co są granice. Kosztowne i irracjonalne. Kiedyś myślałem, że po to, aby mogły istnieć armie, które ich strzegą i urzędnicy, którzy na tym zarabiają.

Teraz też tak myślę.

Kiedyś myślałem, że biednym państwom powinno się pomagać, tak jak ludziom w potrzebie, a nie wyzyskiwać, neokolonizować czy podbijać.

Teraz też tak myślę.

Dlatego pewnie idea Unii jest mi bliska. Trzeba jednak do tej idei dorosnąć, my nie dorośliśmy.
Grzechu comeback / 83.17.233.* / 2012-11-23 09:09
"my nie dorośliśmy."
A co za tym przemawia??? Gazeta Wybiórcza :) ?
Mr. P / 89.174.57.* / 2012-11-23 07:16
Dobry tytuł! (choć złe wnioski). Unia nie ma szans na przetrwanie bo nie jest tworem realnym tylko baśniowym.

I nie prawdą jest sformułowanie: "Natomiast nad Wisłą najwięcej od Unii chcą ci, którzy jej najbardziej nie lubią. Im bardziej krytyczny stosunek do integracji, tym wyższe oczekiwania finansowe."

Przykład: ja. Od UE to ja już nie chcę nic więcej niż tylko to aby pozwoliła Polsce z niej wyjść (czytaj oczekiwania finansowe na poziomie 0 PLN (= 0 EUR)).
A stosunek ma aktualnie jednoznaczny: UE ZSRE.

Najnowsze wpisy