entrenum
/ 62.233.220.* / 2015-09-11 09:36
Kościół płaci podatek ryczałtowo, od każdego znajdującego się w obrębie parafii. I nie jest istotne, czy chodzi do kościoła, czy wrzuci cokolwiek na tacę - zapłacić podatek trzeba, bo przecież jest na terenie parafii i MÓGŁBY coś wrzucić. To trochę jak ZUS dla przedsiębiorców ;) Nie ważne, czy miałeś jakiekolwiek dochody, składkę musisz zapłacić ;) Więc to głoszenie opodatkowania to zwykłe bicie piany, które ma zyskać przychylność ludzi przeciwnych kościołowi ;) Jeżeli w Twojej parafii wygląda to tak jak piszesz, to może warto poszukać w innej, gdzie urzędować będzie ktoś naprawdę z powołaniem? Bo chyba fakt, że trafisz na "głupiego" instruktora nie sprawia, że porzucasz chęć zrobienia prawa jazdy? Liczy się przecież cel i trzeba znaleźć takie wsparcie, które Cię do niego doprowadzi. Nie rozumiem natomiast sprzeczności w Twojej wypowiedzi, gdzie mowa o byciu ateistą, posyłaniu dziecka na etykę, nie na religię, a z drugiej strony ile musisz płacić za mszę (rozumiem, że chodzi o zamawianie intencji), chrzest, komunię, ślub (kościelny), pogrzeb (kościelny)? Jeśli jesteś ateistą, to po co te sakramenty? Wiele z tych rzeczy da się przecież załatwić cywilnie/urzędowo, bez mieszania do tego kościoła, a będą ateistą chyba nie potrzebujesz chrztu, komunii, bierzmowania czy kościelnego ślubu... Bo to trochę jak kupowanie mięsa, gdy z całego serca jesteś wegetarianinem.. po co?! Bo ciocia nie jest wegetarianką? ;) Walcz o swoje i bądź autentyczny! ;)