Brandnew
/ 89.229.92.* / 2009-10-22 19:36
Po obserwacji sścieklizny w POmediach w dniu dzisiejszym i i wczorajszym troche prawdy: trochę długie ale mądrzy ludzie z takimi tekstami poradza sobie . Ta reszta niech dalej oglada TVN.
W"... sprawie tzw. „tarczy antykorupcyjnej” mamy do czynienia z klasycznym przykładem manipulacji i dezinformacji. Publikacja "Dziennika" – wywołująca tak ożywione reakcje bazuje na powszechnej niewiedzy i nieznajomości podstawowych informacji związanych z funkcjonowaniem służb, zatem polemika z tezami tej gazety, podejmowana na jej gruncie przypomina spór z oszustem i nie może mieć nic wspólnego z dochodzeniem do prawdy.
Rzecz nie dotyczy bowiem tego, co ktoś powiedział lub napisał i czyje słowo wydaje się ważniejsze – a obowiązującego w Polsce prawa i niepodważalnych faktów – czyli tych parametrów, które obecna władza ma w głębokim poważaniu. Dywagacje na temat publikacji „Dziennika” nie mogą służyć rzetelnemu wyjaśnieniu sprawy, ponieważ nie powstały w celu informowania odbiorcy, a raczej z intencją manipulowania nim i dezinformowania. Powiększają więc obszar bezprzedmiotowej i jałowej dyskusji, w której „waży się racje” i rozmywa istotę rzeczy, sprowadzając ją często do absurdu.
Byłoby zatem dobrze, przywrócić właściwe proporcje w tej kwestii i nie pozwolić na powielanie kłamstw i manipulacji.
To, co nazwane zostało "tarczą antykorupcyjną" sprowadza się w istocie do działań kontrwywiadowczych - mających na celu ochronę przed dywersją gospodarczą i przeciwdziałanie aktywności obcych służb. W Polsce - z mocy ustaw kontrwywiadem zajmują się tylko dwie służby: ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego.
Centralne Biuro Antykorupcyjne nie posiada takich uprawnień - co może stwierdzić każdy, kto pokusi się o lekturę ustawy o CBA.
Gdyby zatem Jacek Cichocki naprodukował nawet 100 notatek i w każdej z nich imiennie zobowiązał Mariusza Kamińskiego do ochrony kontrwywiadowczej – żadna z nich nie ma mocy ustawy i nie zmieni stanu prawnego.
W sprawie przetargów stoczniowych mieliśmy do czynienia z działalnością zagranicznych podmiotów gospodarczych – których sprawdzenia mogła dokonać tylko jedna służba, posiadająca uprawnienia kontrwywiadowcze. Podobnie – tylko ABW posiada kompetencje, by monitorować przepływy kapitałowe tego rodzaju podmiotów.
Zgodnie z ustawą o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (art. 5 ust. 1 pkt 2 ustawy), jednym z priorytetowych zadań Agencji jest "rozpoznawanie, zapobieganie i wykrywanie przestępstw godzących w podstawy ekonomiczne państwa". To na tej podstawie ABW jest zobowiązana do działań osłonowych w procesie prywatyzacji. Do szczegółowych zadań w tym zakresie należy zapobieganie i wykrywanie korupcji, oszustw podatkowych, prania brudnych pieniędzy, przestępstw giełdowych, nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami uzyskanymi z UE.
Tego rodzaju uprawnień nie posiada CBA - które zajmuje się zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw przeciwko: działalności instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, wymiarowi sprawiedliwości, finansowaniu partii politycznych, obowiązkom podatkowym i rozliczeniom z tytułu dotacji i subwencji.
Jedynym zadaniem CBA, dotyczącym sytuacji z jaką mieliśmy do czynienia jest dyspozycja art. 1 ust. 4 ustawy o CBA, w którym do zadań Biura zalicza się : "ujawnianie przypadków nieprzestrzegania określonych przepisami prawa procedur podejmowania i realizacji decyzji w przedmiocie: prywatyzacji i komercjalizacji, wsparcia finansowego, udzielania zamówień publicznych, rozporządzania mieniem jednostek lub przedsiębiorców, o których mowa w art. 1 ust. 4 oraz przyznawania koncesji, zezwoleń, zwolnień podmiotowych i przedmiotowych, ulg, preferencji, kontyngentów, plafonów, poręczeń i gwarancji kredytowych".
Jest natomiast zadaniem Biura „prowadzenie działalności analitycznej dotyczącej zjawisk występujących w obszarze właściwości CBA oraz przedstawianie w tym zakresie informacji Prezesowi Rady Ministrów, Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, Sejmowi oraz Senatowi”.
To zadanie Mariusz Kamiński wykonał, przedstawiając we wrześniu br. (czyli po zakończeniu procesu przetargowego) analizę nieprawidłowości i kierując ją do wymienionych w ustawie organów państwa.
Ponieważ zdaję sobie sprawę, że zapisy ustawowe nie są dla wszystkich przekonującą lekturą – warto zwrócić uwagę, w jaki sposób regulacje w zakresie obowiązków poszczególnych służb znajdują potwierdzenie w praktyce działania. Poniższe przykłady powinny uprzytomnić, że jedyną służbą, która ponosi odpowiedzialność w zakresie nieprawidłowości związanych z przetargami jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
1. - To do ABW trafiło w lipcu 2008 r. zawiadomienie o przestępstwie złożone przez zarząd Stoczni Gdynia, dotyczące rzekomych nieprawidłowości w działaniach poprzedniego zarządu. Ponieważ służba pana Bondaryka nie dopatrzyła się żadnych przestępstw - Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła to postępowanie.
2. - Podobnie