wiesia782
/ 83.30.160.* / 2016-05-02 11:34
Mój ojczym zmarł w 2001 r. Miał rachunek w PKO BP. Do dzisiaj bank ten nie wypłacił mamie połowy oszczędności jakie razem przez swoje życie gromadzili na jego koncie - współwłasność małżeńska, (Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy). Nie wypłacił też ani grosza, posiadającym prawomocne sądowe postanowienia o nabyciu prawa do spadku, prawowitym spadkobiercom (Kodeks Cywilny). Ponoć blokada wypłaty pieniędzy przez państwowy bank jest możliwa z powodu tzw. działu spadku, procedurze, której spadkobiercy nie muszą się poddawać i jest to ich prywatna sprawa czy i kiedy to zrobią. Rozpoczęcie tej procedury się nie przedawnia. Żądanie Banku PKO BP okazania postanowienia sądu o zakończeniu procedury działu spadku, lub podpisania jakiegoś dziwnego oświadczenia, że mama pokryje straty banku jest żądaniem wyjawienia bankowi jaki majątek (poza pieniędzmi zgromadzonymi w PKO BP) podlegał dziedziczeniu i zmuszenia do składania dokumentów niewymaganych przez kodeks cywilny, jako warunku wypłacenia mamie jej własnych pieniędzy. Jest to zwykły szantaż, którego celem jest niewypłacenie pieniędzy. Uważam, że zablokowanie wypłaty pieniędzy jest naruszeniem praw podstawowych wyrażonych w Konstytucji RP (prawo własności Art. 64). Ponadto jak się dowiedziałem od banku, pieniądze mojego ojczyma trzymane są na nieoznaczonych rachunkach, których nie wiadomo ile jest. Bank PKO BP podał mi znacznie zaniżoną kwotę spadku - kc (o oszczędnościach – krio - w ogóle nie wspomniał) w stosunku do tego co podawał jeszcze parę lat temu. W mojej ocenie była to próba oszustwa, na szczęście nieudana. Dopiero na moją interwencję Zarząd Banku znalazł nagle nieoznaczone konta z pieniędzmi ojczyma. Pytanie: ile ich jeszcze w stosunku do mojego ojczyma ukrywa ? Po śmierci mamy, mimo, że to jej pieniądze, Bank PKO BP odmówił zrefinansowania kosztów jej pogrzebu. Zgodnie z Kodeksem Cywilnym bank jest jedynie dysponentem spadku i nie może sobie rościć żadnych praw do niego, a spadek powinien wypłacić natychmiast na żądanie prawowitych spadkobierców wraz z odsetkami lub osiągniętymi z przetrzymywania cudzych pieniędzy korzyściami, tak jak to zrobił Bank Pekao SA. Ale Pekao SA to włoski bank, nie polski. Występowanie z pozwem do sądu przeciwko bankom to strata czasu i pieniędzy. Takie przypadki trzeba nagłaśniać. RPO stwierdził, że Zarząd PKO BP zrobił słusznie, że nie wypłacił mamie oszczędności jej życia i spadku i że powinnam się z tego cieszyć, a bank nie ma obowiązku informować spadkobierców ile zmarły klient tego banku pozostawił pieniędzy na swoim koncie (sic!). Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że właściciel pieniędzy nie może nimi dysponować, gdyż dysponuje nimi nieznany i imienia i nazwiska osoba związana z PKO BP i osiąga z tego tytułu niemałe korzyści. Tak wygląda państwo prawa.