jr
/ 178.73.50.* / 2012-03-29 09:49
Zauważcie Państwo, że Wałęsa mówi generalnie o oszczerstwach, a nie ustosunkowuje się do konkretnych wypowiedzi i dokumentów. On sam rzuca epitetami. Z góry rozstrzyga, kto kłamie, a kto mówi prawdę. Czy bodaj chociaż jeden raz ustosunkował się mertyorycznie do publikacji książkowych, którego jego zdaniem są mu nieprzychylne? Jego wypowiedzi, zachowanie wskazują na całkowity brak wychowania i kultury poparty niezachwianą pewnością siebie, którą można nazwać butą. Ten człowiek nie okazuje pokory, nie przebacza, nie mówi przepraszam. Jego religijność jest na pokaz. Gesty przyjaźni są dla kamer. Ten człowiek uważa się za zbawcę Polski i męża opatrznościowego. Jest zaślepiony podziwem dla samego siebie. Każdy kto czytał książkę Cenckiewicza widział kopie dokumentów. Poza tym autor tej książki piszę w neutralny sposób. Nie rzuca inwektywami, ani nie tworzy spekulacji w stylu Sensacje XX wieku. Dla mnie nie ma w tym nic nadzwyczajnego, że Wałęsa mógłby być tajnym i dobrowolnym współpracownikiem SB. Jednakże był to epizod w jego życiu w latach 70.