EcoHuman
/ 195.3.233.* / 2014-04-29 10:38
Nie lubię Amerykańców, ale ... w kontekście tego artykułu podsłuchiwanie Merkel i jej otoczenia wydaje się być usprawiedliwione.
Być może Amerykanie wychodzili z założenia, że kraj (i jego władze), który dopuszcza i zdecydowanie nie przeciwdziała takim zachowaniom, jak to miało miejsce w przypadku G.Schroedera (ten jeszcze będąc politykiem "siedział" w kieszeni Putina), nie może być wiarygodnym sojusznikiem i dlatego trzeba wiedzieć o nim wszystko!