ten skok w gore i w dol dowodzie tego, ze rynkiem rzadza jedynie emocje, a nie racjonalne decyzje. rynek jest zdecydowanie nieefektywny i niedoskonaly. komentowanie tych wydarzen mozna porownac do komentowania zachowania stada malp, ktore miotaja sie pomiedzy skrajnymi emocjami i wykonuja "malpie ruchy". jakie jest racjonalne uzasadnienie dla dzisiejszego skoku? jezeli autor jest taki madry, to niech wytlumaczy, dlaczego odczytujac te same dane inwestorzy podejmowali tak sprzeczne decyzje? jak na gruncie analizy fundamentalnej wytlumaczyc te skrajnosci wobec tych samych faktow znanych wszystkim uczestnikom? jedynie behawioralna teoria finansow daje na to odpowiedz, ale ta odpowiedz jest brutalna: rynek kieruje sie emocjami, a nie rozsadkiem. to oznacza, ze komentowanie zdarzen rynkowych rozumiane jako poszukiwanie racjonalnych argumentow do zaistnialych zdarzen jest tak naprawde proba znalezienia porzadku wsrod chaotycznych zachowan oglupialego tlumu. to samo dotyczy prob antycypacji przyszlosci rynkowej, moze nawet jeszcze bardziej niz komentarze do juz zaistnialych zdzrzen. jezeli autor i inne osoby maja inne zdanie i znajda odpowiednie kontrargumenty, to niech sproboja mi odpowiedziec.