Pewnie pobierał nauki u Cooperfielda.

Drogi maniuś - tyś jest jak malkontent: gdzie wleziesz, tam biadolisz. Nie męczy Cię to? Ciesz się, bo życie upłynie Ci tylko na utyskiwaniu.
Owszem - tytuł jest na wyrost, ale my (Polacy) zawsze lubimy trochę przeginać. Niemniej dobre jest to, że w okresie "hucpy" sejmowej coś "poza" małymi kroczkami pnie się do góry. Warszawie dużo brakuje do stolic europejskich (infrastruktura komunikacyjna!), ale z roku na rok wygląda coraz ładniej. Stwierdzam - choć nie jestem warszawianką.

widzę, Panowie powyżej, że jak wnajpodlejszym tabloidzie dobra wiadomość jest zlą wiadomością.
Piali byście z zachwytu, gdyby Warszawa spadła na ostatnie miejsce.