TAD.
/ 81.190.109.* / 2008-02-22 16:04
Zgadza się . A byłaś może na 'Plaza de Armas' ,tak ten plac ,zdaje się nazywa . Znajduje się tam siedziba prezydenta Peru . A z prawej jest potężna katedra , a w niej malutka mumia w gablocie z konkwistadorem- (generalo kapitano) -co przywlókł wojska z Hiszpani. Mówili ponoć ,że to nie on . Ale leży sobie i jest atrakcją dla turystów . - Wracając do w/w siedziby .Kręciłem tam sobie film i w pewnym momencie szum , poruszenie wielkie bramy się otworzyły i nadjechały samochody z prezydentem . A że stałem akurat przy bramie , więc sobie filmuję . Jeszcze się zhyliłem ,aby przez szybę samochodu lepiej prezydenta zfilmować . No i miałem pamiątkę z Peru . Za chwilę podeszło do mnie czterech i kazali mi iść z nimi do samochodu. Oni stali na środku placu i obserwowali. -Sporo tłumaczenia ,musiałem oddać film ,ale oddałem tylko kawałek. Jeszcze mnie więzieniem straszyli ,a tam jak wsadzą to zapominają o Tobie. Okazało się , że nie wolno filmować ich 'głowy państwa' . To tak pokrótce. Pozdrawiam.