Po co te emocje?
Akcje są warte tyle ile ktoś chce za nie płacić. A w tej chwili nikt jakoś nie chce kupować wyżej. Bo niby dlaczego? Co zmieniło się w spółce od 18 października, gdy za
akcje płacono 1.52? Nic się nie zmieniło, poza wygraniem przetargu i podpisaniem jakichś tam umów. Mamy więc skok ze 1.52 na 2.30. To i tak dużo za same podpisy na papierach. Jak popatrzymy na wykres cen w ostatnich dniach to powoli emocje stygną, "drgania" zmniejszają amplitudę, obroty spadają. Mamy wyczekiwanie i korektę, co nie dziwi. Jeszcze bardziej zjedzie, aż do raportu 15 listopada. W końcu kurs się ustabilizuje, a jak dowiemy się, że te wszystkie umowy są realizowane z zyskiem jak się patrzy, a dodatkowo wpadają nowe zlecenia to i trendu wzrostowego się doczekamy. Póki co to i 1.90 mnie nie zdziwi.
Szkoda, że tak to wygląda, bo sam mam ten papier, za średnio 2.92 i jak kupowałem to wydawało mi się, że to okazja na szybki zarobek. Na szczęście nie zamroziłem tu dużo kapitału, ale na zyski przy tej cenie zakupu to muszę poczekać.