Doniesieniom Gazety Wyborczej zaprzeczają Jarosław Kaczyński i Zbigniew Wassermann
A niby mają się od razu przyznać do tego?
Przecież wszyscy wiedzą,że jak rządzili to jedyne co ich interesowało to nazwiska, teczki, tajne informacje i wszystko co mogło być hakiem na przeciwników politycznych lub/i papiery gdzie swoi z parti moglibybyć rozliczeni z jakiś nieprzyzwoitych praktyk,żeby je zamieść pod dywan (IV RP - he,he...) ...
Niestety (dla Prawa i Sprawiedliwości) jak widać wszystko kiedyś wychodzi na jaw.