W wielu wypowiedziach widać brak wiedzy z najnowszej historii Polski, oraz elementarnych podstaw politologii. Przemawia przez mówców agresja i chęć zemsty na przeciwnikach politycznych. Przypominają ludzi którzy chcą budować przyszłość idąc tyłem do przodu i patrząc cały czas wstecz. Zacznijmy po kolei, przywoływana "gruba kreska" nie była wielkopańskim gestem łaski, po prostu polski przewrót polityczny udał się bezkrwawo bo tego chciały i na to się zgodziły wszystkie strony konfliktu. Alternatywą dla takie rozwiązania byłaby wojna domowa na wzór Rumunii czy dzisiejszej Libii, wojna która na 100% wygrałyby siły skupione wokół władzy, nie byłoby ciągu dalszego zmian w Europie i ZSRR, być może do dziś wszystko byłoby jeszcze po staremu. Takie parcie na rozwiązanie siłowe zakończyłoby się natychmiastowym rozstrzelaniem wszystkich internowanych i wywiezieniem ok. 50-60 tyś kolejnych rewolucjonistów w głąb terytorium zaprzyjaźnionego państwa, jakieś kilka stacji za Moskwę. Takie plany były przygotowane i czekały tylko na realizację, do której jednak nie doszło. Jedyną alternatywą dla Polaków było pokojowe rozwiązanie sprawy , tym bardziej że istniał jeszcze wtedy określony układ sił polityczno-wojskowych. Wymagało to jednak kompromisu wszystkich stron konfliktu i oceny co dla narodu będzie lepsze, dlatego wszyscy zgodzili się na rozwiązania zgodne z oczekiwaniami ludzi. Niestety niektórzy do dziś nie potrafią się z tym pogodzić i wypominają "grubą kreskę". Gdyby nie taka polityka to właśnie was by na świecie już nie było, przynajmniej w kraju, więc tęsknić nie macie za czym. Druga sprawa dotyczy systemu politycznego w Polsce. Nie jest tak ,że wszyscy są równi "bo społeczeństwa nie wolno dzielić", tak było w komunach i w plemionach, natomiast dzisiejsze nasze społeczeństwo jest głęboko rozbite i zróżnicowane, głównie w zakresie swojej pozycji materialnej, mamy bogaczy , klasę średnią, wielkich właścicieli ziemskich, urzędników państwowych ale także biedotę po rozbitych PGR-ach,robotników najemnych pracujących za grosze lub na czarno, bezrobotnych , bezdomnych i tułaczy szukających chleba za granicą. Wszystko to zawdzięczamy naszej nowej postsolidarnościowej władzy. Stosownie do takiej sytuacji społecznej istnieją różne partie polityczne ,które w swych hasłach i propagandzie , a czasami i programach do określonych grup społecznych się odwołują. Jedni działają na rzecz kapitału i finansjery, inni odwołują się do klasy średniej a jeszcze inni chcieliby Polskę przerobić na jeden wielki klasztor. O biednych , zapomnianych , wykluczonych i bezdomnych nie myśli nikt a przecież to oni stanowią większość naszego społeczeństwa. Zwyczajowo o tych ludzi na świecie troszczy się lewica społeczna, jednak w Polsce jest inaczej. U nas lewica jest słaba, biedna finansowo, zaszczuta przez natrętną prawicową i kościelną propagandę, odsądzana od czci i wiary tylko po to żeby ją kompromitować . Znaczy to tyle ,że ponad połowa tego biedniejszego społeczeństwa nie ma swojej reprezentacji politycznej w postaci partii i o ich interesy nie walczy nikt. Jedyną siłą polityczną zdolną żeby to robić jest SLD ,ale dlatego jest obszczekiwana przez różnych młodych wilczków i starych demagogów, którzy chcą odwrócić uwagę społeczeństwa od jego zasadniczych problemów i skierować w stronę rozniecania nienawiści. Naszym zawołaniem na nowe czasy powinno być powiedzenie = NIE WAŻNE SKĄD PRZYCHODZISZ, WAŻNE KIM JESTEŚ I DOKĄD CHCESZ IŚĆ.