Kolejny dzień, w którym nic na giełdach się nie dzieje. Widać gołym okiem, że nie są one już w stanie spadać niżej, bo skończyło się paliwo do dalszej przeceny, natomiast również nie potrafią rosnąć, bo inwestorzy ciągle czekają na upragnione bankructwo grecji, hiszpani i portugali i rynek odpoczywa przed odpałem w kosmos. W tym tygodniu na rynki nie napływają też żadne istotne informacje ekonomiczne ani decyzje, tak więc na razie sielanka trwa na całego i mamy błogi spokój, który nam się od dawna należał :)
W każdym razie trzeba być zapakowanym w
akcje po korek, bo szkoda przegapić coraz bardziej rozkręcającą się Hossę :D
p.s. dlatego mało ostatnio piszę bo nic się nie dzieje i nie ma o czym pisać