Dziadek 334
/ 89.67.30.* / 2015-07-07 18:46
No cóż pan redaktor Mateusz Ratajczak w opłaconym przez lobbystów artykule pisze steki bzdur, np. od kiedy to przedsiębiorstwa płacą podatek PIT. Przecież jak znikną wielkoprzemysłowe sklepy w zabytkowych części miasta, to nie pozostanie próżnia a pojawi się szereg butików, kafejek, itp. w których znajdzie zatrudnienie tysiące ludzi. Ja jestem za gospodarką rynkową. W zakładach pracy przepracowałem po studiach grubo ponad czterdzieści lat. Pamiętam czasy gdy jako średniego szczebla kierownik musiałem namawiać pracowników, żeby zechcieli zostać mistrzami. Sam zarabiałem mniej niż najwięcej zarabiający robotnik. Nie należałem do partii gdyż nie wierzyłem w utopię i byłem przekonany, że system musi się zmienić, tylko nie myślałem, że stanie się to tak szybko. Jako wieloletni kierownik mam odruch obserwacji otaczającego mnie świata i jak widzę w Carrefourze pieczywo chrupkie wasa po 5,59 zł a następnie w Auchan takie samo pieczywo w cenie 4,29 zł i po pewnym czasie ceny zrównują się do wyższej ceny (podobnie Persil duo tabletki w sklepie Piotr i Paweł po 33,63 zł i takie same kapsułki w Carrefourze po 39,93 zł), to zastanawiam się czy miałem i mam rację wierząc, że wolny rynek rozwiąże wszystkie problemy starego ustroju? Zastanawiam się również, co właściwie znaczy słowo lichwa? Jaką szansę ma producent nowego innowacyjnego produktu na zebranie renty nowości i zachętę do inwestycji w następny innowacyjny produkt? Jakie zyski od kapitału zainwestowanego w sklep, a jakie w innowacyjny produkt będą godziwe i co zrobić, żeby tak było? To są pytania na które musi znaleźć odpowiedź młode pokolenie.