Jakoś bliżej mi do podejścia posła Wenderlicha, choć argumentacja futrzano-biżuteryjna zupełnie nietrafiona. Po prostu - już tyle rzeczy zdewaluowało się współcześnie i dotknęło to niestety również emocji. I te merkantylnie nakręcane Walentynki też mają w tym swój udział.