W dzikim korporacyjnym kapitalizmie, jaki mamy w Polsce, chodzi o to aby garstka najbogatszych i najlepiej ustawionych rządziła całymi masami ciemnej, niewykształconej biedoty i czerpała z ich niewolniczej pracy korzyści. Stąd ograniczanie dostępu do edukacji, służby zdrowia, rzetelnej informacji (patrz plotkarskie portale typu wp, onet). Kapitaliści jak ognia boją się świadomych mas, które domagają się swojej słusznie wypracowanej części tortu. W Polsce po 1989r, przy cichym przyzwoleniu postsolidarnościowych tzw. "elit", neofeudalizm kwitnie i ma się dobrze. Sprzyja temu emigracja najbardziej światłych grup społecznych oraz ultrakonserwatywny polski katolicyzm. Ci, którzy zostają, nie są w stanie zmienić sytuacji, bo w większości nie mają możliwości finansowych ani intelektualnych, są umoczeni w kredyty, albo są starzy i schorowani. W Polsce rządzącym "elitom" i stojącym za nimi zachodnim korporacjom i kościołowi watykańskiemu nie jest na ręke budowanie światłego i świadomego społeczeństwa obywatelskiego, jakie mamy w socjalistycznych państwach Europy zachodniej. Tylko zmiana elit z korporacyjno-kapitalistycznych na SOCJALISTYCZNE będzie w stanie poprawić los społeczeństwa polskiego, tak jak poprawiła byt ludzi w Wenezueli. Śmierć korporacjom, śmierć kapitalistom, WIWAT SOCJALIZM!!!