rt731
/ 155.133.15.* / 2015-12-09 10:50
Nie jestem za zbytnią regulacją rzek. Owszem tyle, na ile trzeba, żeby były żeglowne. Reszcie dać spokój, nie prostować biegów, nie osuszać nieużytków, bagien itd. Jak za bardzo uregulujemy rzeki, za szybko będą odprowadzać wodę do morza. Rzeki powinny mieć możliwość tworzenia rozlewisk, bagien itd. Wówczas taka woda wsiąka spokojnie w grunt i poprawia bilans wodny. Budowanie dużej liczby zbiorników zaporowych nie poprawi tego bilansu. Zbiornik musi być w miarę szczelny, gdyż woda rozmyje wały i zagrozi okolicom. Natomiast bagna poldery zalewowe, rozlewiska, tych warunków spełniać nie muszą, więc woda pięknie wsiąka w grunt. Jest sporo nieużytków, które można spokojnie zalać (Wiejska i okolice), nie będzie to kolidowało z interesem rolników. Wiele rzek po regulacji brzegów uległo spłyceniu, odrybieniu. Przykładem może być Liswarta. Była to całkiem głęboka rzeka (1,5 m) i dość szeroka, miała wiele zakoli, teraz po wyprostowaniu, żaby przez nią przeskakują.