Ja mam kredyt w PLN i też poproszę o pieniążki. Okazuje się bowiem, że można podjąć ryzyko finansowe i nagle przestać zdawać sobie z niego sprawę jak tylko się zrealizuje.
Frajerzy, którzy zaciągnęli i spłacają grzecznie kredyty oparte na wiborze, chętnie dołożą się też na frankowiczów, którzy przez lata korzystali z śmiesznie niskiej stopy referencyjnej. Całe szczęście, że stopy trochę spadły.
Ciągle rozdajemy ze wspólnej kasy. Wystarczy czasem spalić jakąś oponę i pośpiewać piosenki w stolicy. Fajna opcja na urlop, bo z całym szacunkiem, w czasie pracy nie mam na to czasu. A to taki fajny sposób na spędzenie czasu z ludźmi. Wspólne wspomnienia, zdjęcia na FB.......
Nie zapominajmy o jednym. To nie Rząd daje kasę. Wszyscy za to zapłacimy. Do tego przyrost naturalny słaby, więc repartycyjna część naszego systemu emerytalnego też nie daje szans na sensowną emeryturę. Zatem cóż pozostaje? Zrób to sam w III filarze.
Dobry początek roku. Co jeszcze?
Zanim się okaże, zabieram się za myślenie skąd skołować więcej kasy. Bo w ekonomii nie ma darmowych obiadów......