o**********
/ 77.65.92.* / 2016-04-17 20:19
Bzdura. Przez kilka ostatnich lat w Polsce był bardzo niski stan wód w rzekach i choćby nie wiadomo jakie pieniądze zainwestować, jeżeli latem nie ma deszczu to i nie ma żeglugi, z kolei w zimie, gdy lód skuje rzeki też nie da się żeglować. Transport rzeczny jest może i tańszy ale: nadaje się głównie do transportu materiałów budowlanych, opału, drewna itp. Nie nadaje się zupełnie do transportu żywności, zwierząt, samochodów itd. Barka po rzece płynie z prędkością zbliżoną do rowerzysty, a dzisiaj każdemu się spieszy. Mamy w sumie dwie większe rzeki, Wisłę i Odrę, a reszta to nie "autostrady" lecz "drogi gminne". Po dopłynięciu do portu i tak w większości przypadków trzeba towar załadować na ciężarówki i dowieźć na miejsce do klienta. Ileś tam tysięcy tirów na drogach mniej oznacza brak pracy i pieniędzy dla kierowców i ich rodzin. Gdzie ta korzyść i dla kogo? Mi się akurat podoba, że po rzekach niewiele pływa. Woda znacznie się poprawiła, jest cisza, na rybki można pójść, nic nie straszy ptactwa wodnego, które w spokoju może wysiedzieć jajka i wychować młode.