trzeźwo myślący
/ 31.61.138.* / 2015-02-12 11:18
Coś z tym kapitalizmem nie jest tak jak nam przedstawiano. Podstawowa zasada - kapitalista dąży do maksymalizacji zysku - a tu już na początku artykułu "Wielomiliardowe straty, zwolnienia i cięcia. Dziesiątki tysięcy ludzi na bruk i drastyczne cięcia w inwestycjach...". Z drugiej strony pamiętam jak dziś kiedy w latach dziewięćdziesiątych ub. wieku wszyscy eksperci od wprowadzania tzw. "wolnego rynku" dosłownie piali z zachwytu nad konkurencyjnością, która nieuchronnie będzie wywoływać obniżki cen. Niewidzialna ręka rynku działa jednak tak, że raz doprowadza do niebotycznych zysków niektórych branż (lub z handlu niektórymi surowcami), baniek spekulacyjnych, w drugą stronę doprowadza do dziwnych kryzysów, krachów, deflacji. Zachowuje się jak pijany, działa od skrajności do skrajności. Dla przykładu jak marża była wysoka każdy chciał handlować paliwami, niemal przy każdym ważniejszym skrzyżowaniu było po dwie, trzy stacje benzynowe. Teraz okazuje się, że dla zaspokojenia potrzeb klientów wystarczy jedna stacja przy co piątym skrzyżowaniu. Wygląda na to, że nawet kapitalizm wymaga krótko i długoterminowego rozumnego planowania a nie jak to się mówi garnięcia grabiami tylko pod siebie.