bardo501
/ 83.23.54.* / 2016-02-02 15:16
Ten Watchdog to lewacka organizacja pozarządowa sponsorowana przez Fundację Batorego czyli Sorosa. Są częścią tworzonej przez niego światowej sieci globalnej kontroli społeczeństw, co jest dokonywane pod chwytliwymi hasłami np. "troski o jawność życia publicznego". Skoro są tak o to zatroskani, to może by zaczęli od Tuska i Putina i brzemiennego w straszne skutki spotkania dwóch premierów na molo w Sopocie w 2009 roku? O tym nie wyciekło do wiadomości publicznej ani jedno słówko, milczą też młodzi "strażnicy jawności" z Watchdog - czytaj, spryciarze dojący kasę od Sorosa. A jakie to wszystko naciągane, świadczy także kosztorys spotkania. Aby, oczywiście "z oburzeniem", czepiać się 13 tysięcy złotych za międzynarodowe spotkanie dwóch ważnych rozgrywających w Europie, trzeba mieć źle pod czachą. To co mieli jeść oni, ich kierowcy i ochroniarze, naleśniki z twarogiem i popijać mineralną bez gazu? Skromny ślub mojego szwagra dla członków rodziny i paru znajomych kosztował w zeszłym roku 20 tysięcy. A ci "oburzeni" cwaniacy z Watchdog trzy razy tyle wydają kwartalnie na swoje popijawy w warszawskich klubach, motocykle i wycieczki trekkingowe z dziewczynami po świecie, co niedawno wykazała afera innego szefa podobnej fundacji, niejakiego Jakuba Śpiewaka. Tylko słoiki wgapione w TVN dadzą się nabrać na takie kawałki.