tony 3 batony
/ 83.24.202.* / 2011-06-18 17:53
"Wiersz o Tusku"
Wstyd mi gdy mówi po angielsku
Przynajmniej takie są domysły
Uczenie Tuska obcej mowy
To zawracanie kijem wisły
Wstyd mi kiedy na oczach świata
Przepycha się przy mikrofonie
Condi się śmieje, Tusk się wpycha
Wstyd mi! Dyplomatyczna kicha!
Wstyd mi gdy wstaję wcześnie rano
Przeglądam się w telewizorze
I słyszę... Tusk nie daje rady
Nie chce, nie umie, lub nie może
Wstyd mi za jego podróż zycia
Kiedy to w interesie kraju
Nawiązał doskonały kontakt
Z wielką cywilizacją Majów
Wstydzę się kiedy obiecuje, błaga
Zostańcie, jeszcze nie wychodźcie
Już za godzinę, za momencik...
Za chwilę! Będzie ta ustawa!
I wstyd mi kiedy w jakimś szale
Lub zgoła z innej inspiracji
Tusk trzyma Prezydenta w kraju
I nie chce zjadać z nim kolacji
Wstydziłem się tamtego dnia
Gdy światu obwieszczono w głos
Że samolotu nie da Tusk
Ani roweru! Nie i już!
I znów ze wstydem się borykam
Bowiem w gazecie rannej czytam
Wojnę o gaz Tusk chciał prowadzić
Z kwatery głównej w Dolomitach!
Wstydze się kiedy mówi Tusk
Że aby objąć władze móc
Trzeba mieć w sercu miłość na dnie
Miłość do czego? Kto odgadnie?
Czekamy wśród czerwcowej słoty
Aż się Tusk wezmie do roboty
Aż PIS przestanie koty drzeć
Aż pójdzie do diabła sitwa z DLS
A potem przyszedł czas hazardu
W sejmie zagościł król black jacka
Tusk sie przestraszył nie na żarty
Zniknęła gałąź gospodarki
Nadszedł kwietniowy, czarny dzień
Sądna godzina, duchów cień
Tusk wpadł w objęcia swego druga
Była to Tuska wpadka druga
Wcześniej zaliczył inna wpadkę
Gdy przyszło zaproszenie druga
Aby się spotkać nad grobami
Tusk zaczął taniec z chochołami
Tusk nic nie robi dla kultury
Twierdzą artyści i poeci
Naiwne pytania, same bzdury
Tusk opowiadał ja mu leci
Trzech szarpidrutów, kawa i Donek
I Pan co cycków zna potencjał
Wiele banalnych powiedzonek
Jak sami twierdzą - Inteligencja
Od poniedziałku praca wre
Po krętych ścieżkach KPRM
Od rana kroczą urzędnicy
Tuska to jednak nie dotyczy
A na Kaszubach krążą ploty
Proszę to sobie wyobrazić
Gdy ludzie biegną do roboty
Tusk także biega... po plaży
Wtem z autostrady Chińczyk pierzchnie
Sposobem się zaradzi biedzie
Sie zrobi samą nawierzchnie
I sie jakoś, powoli przejedzie
A po co nam te drogi kręte?
Kto wie co będzie za zakrętem?
Zbudujmy plaże od tatr do morza
Truchcikiem do pracy! Tusk prowadzi! Z wolą Bożą!
Stadiony, projekt sztandarowy
Ten ma usterki, ten nie gotowy...
Miało być wielkie dla ludu Igrzysko
Wyszło jak zawsze... pośmiewisko
Wstydzimy się Premiera Tuska
Wstydzimy się za siebie samych
Wstyd nam ża naszą łatwowierność
Wstyd nam za tamto głosowanie
Coś złego stało się w tym kraju
Coś, co przekracza rozumienie...
Jesteś Polaku sam dla siebie
Największym dzisiaj zagrożeniem
Co Ci się stało moja Polsko
Jak wytłumaczyć mi to chcesz
Że mówisz mi o tolerancji
I atakujesz za ten wiersz