dżeju
/ 2007-11-02 10:19
/
Uznany Gracz Giełdowy/ Bloguje na bblog.pl!
bo to tak działa, brydziu, z opóźnieniem
ja ci to wytłumaczę psychologicznie: jak spółka jest na dole i osiąga taki punkt równowagi (uklepuje dno?), to brak zainteresowania, bo brak trendu
jak trend zaczyna się krystalizować, nadal brak większego zainteresowania, bo nie wiadomo, czy to nie chwilowe wahnięcie, nieliczni wchodzą niewielkim kapitałem, pozostali obserwują, są wahania akcjonariatu
jak już trend zaczyna być widoczny, spółka przebija jakieś opory, dołączają nowi gracze, zaczyna się obrót
niektórzy, ci co zarobili np. 100% sprzedają, ale wielu jeszcze czeka, bo mogą sobie pozwolić na stratę, podaż jest więc niska, popyt rośnie i wzrosty są duże
nowi gracze (wśród nich najwięcej świeżego narybku) nie sprzedają po marnych 10-20% zysku, liczą na więcej, tym więcej, im bardziej ryzykowny papier i im więcej i szybciej spółka wcześniej urosła
spirala się nakręca coraz bardziej aż do kulminacji, kiedy obroty są największe, kiedy następuje ochłodzenie rozgrzanych głów i ktoś pierwszy daje sygnał do odwrotu
zgadza się? (z pamiętnika spekulanta:)