- Trzymaj Taurus, trzymaj!!! bo mnie rozwałkuje!!!
- Już Ursus, już..... oooo mam. uffffff
- Zmęczony jestem tą kula, odpocznijmy.
- Pociesz się, Syzyfowi zawsze spadała przed szczytem, a my już mamy za sobą pierwszą górkę...
- I pierwszą dużą bessę po Banku Śląskim... wiesz co Ursus, nie spodziewałem się, że taki może być czyściec hihihihih.
- Pomysłowy nie?
- Nooo, Co mnie podkusiło, żeby brać ten kredyt na
akcje i to jeszcze pod hipotekę!!! Debil byłem!!! Miałem 120% zysku a skończyłem na minus 40%, i domek poooszedł, i żona...
- No fakt, idiota byłeś
- Przyganiał kocioł garnkowi, a twoja firma jeszcze nie wyszła z długów w jakie ją wpędziłeś, hahahaha kreatywny księgowy. Ursus bierzemy się do roboty.
- Uważaj!!!!
- Auuu, mało brakowało.... dzięki.
- Proszzzzz
- Wiesz co mi najbardziej dokucza? Rozumiem, że jesteśmy na Jowiszu, bo tu grawitacja najwyższa, rozumiem, że wzorowali się na Syzyfie, ale czego ten sadysta Jupiter napieprza tymi piorunami???? No po co??? A jasny jest jak najjaśniejsza cholera!!!
- Ursusik, wyluzuj się, sam wiesz, że słusznie tu cierpimy, że zacytuje klasyka. A co do Jupitera i jego piorunów, to niby mają być alegorie negatywnych informacji z parkietów z USA. Żeby nam życie, tfu, pokutę utrudnić.
- Teraz będzie w miarę płasko to sobie odpoczniemy, ale potem dotcomy i cała zabawa z internetem.
- A potem cuuuudne spadeczki.
- Cudne jak dla kogo, wtedy wszedłem na giełdę.
- No i miałeś od 2004 roku hossę.
- Taaaa, hossę, pamiętaj, że tego głaza będziemy musieli zatachać na 67586,51 metrów nad poziom Jowisza.
- Nie roztkliwiaj się ruszamy.
- Ruszamy.