HolderSor
/ 195.225.68.* / 2008-01-25 10:30
Tak dla rozrywki...
O powszechnie obowiązującej zasadzie wychwalania swojego,
o powszechnym zidioceniu,
i o tym że to co najgłębiej osobiste staje się czasem
bardzo ogólne
No bo przecież fundamenty,
no bo przecież to, tamto, owo, sramto
Giełda w ujęciu Gombrowicza
"...przecie my Swoje wychwalać musiemy, bo nas zjedzą!
...jakże to? Nie chcesz wychwalać?
Rzekłem: - Kiedy mnie wstydno.
Krzyknie: - Jak to ci wstydno?
Mówię: Wstyd, bo swoje!
Łypnął, łypnął, łypnął! – Co się wstydzisz g.ówniarzu…! - wrzasnął.
Jeśli swojego nie będziesz chwalił, to kto ci pochwali?
Ale odsapnął i mówi: - Nie wiesz to, że każda liszka swój ogon chwali?
Rzekłem tedy: - Dopraszam się łaski JW. Panie, ale bardzo mnie wstydno.
Mówi: - Cóżeś ty zbaraniał, zgłupiał ze szczętem...
...Owoż to dziwny, najdziwniejszy Przypadek mój i Sprawa moja!
Bo wiedziałem przecie, że to g.ó.w.n.i.a.r.z.e.r.z.e są,
którzy mnie za g.ó.w.n.i.a.r.z.a.r.z.a. mają
i to wszystko g.ó.w.n.o, g.ó.w.n.o "